Knujemy dalej pozaurzędowo



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:Kurcze, w takich przypadkach chyba trzeba jednak działać dosadnie, iść, zabrać koty i wyjść.
Jak sprawa poszła do urzędu można się było spodziewać że tak się stanie, oni maja swoje procedury, których normalny umysł nie ogarnia.
Ech, kompletnie bez sensu, koty mogły już być stamtąd zabrane, a tak sprawa będzie się bez sensu toczyła urzędowo
marija pisze:Formalnie jestem "właścicielką" tych kotów, bo mam ich książeczki zdrowia, na mnie są zapisane w Lecznicy. I za tak zaniedbane koty według prawa odpowiada właściciel, czyli ja..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], moniczka102 i 283 gości