Nie jestem kocim behawiorystą, ale na moje wyczucie Marusia mogła być bita.Boi się podniesionej ręki.NIE WIEM, ale mogło tak być.Ona bardzo chce być kochaną, przytulaną, ale jeszcze odrobinkę się boi.Już coraz mniej,ale ...Do mnie podchodzi, wskakuje na kolana, a kiedy leży na parapecie, a ja podchodzę, wywala brzucho.Głaskać po nim jeszcze nie pozwala, no ale jest świeżo po sterylce.Coraz częściej mruczy, kiedy ją głaszczę, mruży oczka, widać jest jej tak dobrze! Bawi się zabawkami, wygląda przez okno, troszkę wychodzi na balkon. Korzysta z kuwetki, drapaka, ale drapie też dywan i kanapę ( nie ona jedna, moje rezydentki z drapaka nie potrafią korzystać, nie potrafiłam je tego nauczyć

).Ma fajne plamy na nóżkach, w ogóle jest ciekawie umaszczona.A oto parę zdjeć.
