Nie mam nadal pomysłu jak to ugryźć. Może przetestuje PCR na początek Nutkę, jako najbardziej podejrzaną z racji pokrewieństwa z Wiolą. Po prostu nie wiem, nie wiem...dawno nie miałam tak żeby siąść i mieć w głowie kompletną pustkę jeśli chodzi o koty.
Agn, ja do Twojego wątku też wieki już nie zerkałam

Nutka ogólnie czuje się bardzo dobrze. Przy mnie nie miała żadnego ataku od ok. 2 tygodni, więc jest na prawdę nieźle.Nie wykluczam że ataki może mieć kiedy nie ma mnie w domu, ale nigdzie nie znajduję na podłodze piany ani kałuży sików, które zawsze były obecne po atakach. Niestety oczko łzawi. A Nutka właśnie leży obok mnie - ona jest bardzo towarzyska, nie umiem mruczeć co prawda, ale bardzo lubi położyć się obok na tapczanie..albo kiedy czytam książkę to leży mi na stopie


a tak wygladają Marcelek i Marcelinka


Co prawda jest jakby ciut lepiej, szczególnie w przypadku Marcelka. NIe ma już takich chorych oczu, ale za to dużo więcej kicha
