Hej moi drodzy, wróciłam i jestem jeszcze bardziej smutna... jak wyjechałam cały czas myślałam o Guciu

( i o tym, że jak wrócę, to nie przywita mnie radośnie ;(
Kot z Sadyby to nie Gutek i Uterusek niestety też nie (Gunio był już wykastrowany). Ale BARDZO dziękuję za czujność :* może właśnie tak uda się znaleźc łobuza?
Zrobiło się dużo cieplej i jutro po pracy idziemy porozwieszać ogłoszenia na Sadybie i pokiciać, może Guciak wyszedł gdzieś z ukrycia? Może szuka nas? Tyle niewiadomych... tyle pytań...
Guciak proszę znajdź się...
najsmutniej patrzy mi się na małego Cykorka, który jest piękny i kochany i wymaga miłości, a ja.. biorę go na ręce i nie mogę.. łzy w oczach... że to nie Gutek... a Cykorek już dziś ma kontrolną wizytę u weta i jutro wystawiam do adopcji

niech idzie na lepsze!