Dziękujemy bardzoMarcelibu pisze:Ale fajnie, że Twój wątek znowu wrócił do żywych! Uwielbiam Ciebie czytać!![]()

Wraz z wątkiem do żywych wróciłam i ja - bo przyznam, że bez tych szkodników było mi naprawdę źle

Nawet nie próbowałam i nie próbuję opisać, ile dla mnie znaczy fakt, że znowu jesteśmy razem. Jak ucieszyłam się, gdy je zobaczyłam. Co czułam, słysząc po takim czasie mruczenie zwiniętego na moich kolanach kota. To nie do opowiedzenia.
Szczęśliwie futra wciąż miewają bardzo głupie pomysły, więc materiału do opisywania nie brakuje

Wtedy chyba nawet nie. Ale niedawno, przeciągając się na oparciu sofy, prawie z niej zleciał - przytrzymał się pazurami i jakoś wdrapał z powrotem. Nie zawracając sobie ślicznej pustej główki takimi szczegółami jak wyciąganie wniosków, przeciągnął się natychmiast w drugim kierunku - i spadł.sunshine pisze:Zleciał?
Gdzieś czytałam, że inteligencję w 80 proc. dziedziczy się po mamusiWielbłądzio pisze:Monia, napisz coś wreszcie o swoim najmłodszym synku![]()
Ja wiem, ja rozumiem, że to pewnie dla Ciebie niełatwe, w końcu na podstawie całokształtu na temat tego kociny ludzie mogą wyciągać jakieś zbyt daleko idące, kompletnie nietrafione wnioski dotyczące Ciebie (= jego matki)...
Ale skoro i behemotka i ja już dawno temu odważyłyśmy się głosić prawdę o swoich upośledzonych dzieciach...
Zapraszamy![]()

I co ja mam powiedzieć, jak trzy z czterech kotów są po prostu tępe?

Moje też się z napięciem wpatrywały w pralkę, ale chyba nie kręciły łebkamiMarcelibu pisze:Może wstawię linki do filmików Lizaka kretyńsko siedzącego przed włączoną pralką, gapiącego się i ... 5 razy w lewo główką, 5 razy w prawo....

Za to Paskud w myśl zasady "Jeżeli nie wiesz, co to jest i jakie ma zamiary - lej", podnosił łapę na pralkę

W przeciwieństwie do Bulwy, który rzucił się na środek drzwi
