Malutka, rozkoszna Słonko...już w Szczecinie :)

magaaaa pisze:Dziewczyny, bloo dała tel do lecznicy - dzwońcie i załatwiajcie.
Patrzcie na dobro kota, nie bloo

i ja tak myślę - trzeba działać

Wydaje mi się, że obcej osobie tym bardziej przez telefon nie udzielą jakichkolwiek informacji.
Potrzebny jest ktoś na miejscu, Anda byłabyś w stanie negocjować z tą lecznicą jeżeli bloo Ciebie uprzedzi?
Bo też przypuszczam, że ot tak osobie z ulicy nic nie powiedzą.
Też uważam, że jest troszkę niepoważne prosić o szanse dla małej i później się nie odzywać.
W jej przypadku czas działa na jej niekorzyść, bo odwlekając chociażby zastrzyki odbiera się jej szansę na poruszanie się chociaż na 3 łapkach.
Niestety kiedyś w schornisku był taki przypadek, weterynarze nie zrobili operacji zaraz po przyjęciu kocurka potrąconego przez auto i spędził 6 miesięcy w klatce. Jaki efekt? Porusza się na niedźwiedzich łapach i załatwia się pod siebie. Trudno było mu znaleźć dom ale znalazła się wspaniała kobieta, która otoczyła go opieką. Z tą różnicą, że dziewczyna która wystawiła prośbę z pozoru niemożliwą o dt/ds stanęła na głowie a transport z Elbląga odbył się bardzo szybko i to trzema etapami.
Nie chcę żeby tutaj doszło do zaprzepaszczenia jej szansy o w miarę normalne życie.
A mnie również czas goni, bo za chwilę będę musiała iść do pracy a taki kot wymaga dwóch wizyt w gabinecie dziennie.
Naświetlanie zdziałało cuda w przypadku Viktora mam nadzieję, że tutaj również się uda jeszcze uratować choć jedną nóżkę.
Rehabilitacja to również czas poświęcony, którego mi zabraknie gdy pójdę do pracy.
Niestety zgłaszając się na dt dla małej nie wiedziałam, że życie tak mi się ułoży.
Dlatego chciałabym aby była jak najszybciej u mnie, żeby zacząć działać.
Ewentualnie można jeszcze nagłośnić ją na portalach z jej województwa, może ktoś bliżej się zgłosi.

Właśnie nie bardzo rozumiem, co robi bloo.
Znam ją, wiem, ze dobro kotów jest dla niej priorytetem i dlatego trudno mi uwierzyć, ze sprawę zlekcewazyła.
Taka jestem, ze głupio mi teraz iśc do gabinetu i bez bloo cos robić. Zrobiłabym, gdyby bloo powiedziała co jest grane.
BLOO, powiedz o co chodzi??

Wydaje mi się, ze bloo pisała o transporcie w ferie, a nie święta, a ferie u nas od poniedziałku, ale musze poszukać jej postu.Wtedy student jakis powiózłby ją bezpośrednio.
Najgorszy jest ten brak postów bloo na ten temat.

Mogę powieźć małą do Warszawy pociągiem, jeżeli trzeba. Tylko ja mocno pracująca jestem, więc albo niedziela ta, albo feriowe dni pon, wtorek - środa - wyjeżdżam.
W niedzielę 23 stycznia do Wwy jedzie mój syn - tzn wraca do akademika. Pewnie wieczorem późnym.

Bloo, daj znak jakiś.

A może weterynarze zastanawiają się czy nie otoczyć ją opieką na zawsze?
I może stąd ta zwłoka?

Anda pisze:Taka jestem, ze głupio mi teraz iśc do gabinetu i bez bloo cos robić.

Ale podejść tam i spytać, jak wygląda sytuacja z punktu widzenia lecznicy, mogłabyś.

Jasne - podjadę po pracy.

Super, dziękuję.

Dziewczyny - zachowanie bloo to chyba nie powód, by kot spędził w lecznicy kolejne dni niepotrzebnie.
A zachowanie bloo - cóż. Nie znam jej. Wiem tylko tyle co z forum. W każdym razie z tych przesłanek dla mnie jasno wynika, że gdybym to ja miala wziąć tego kota to bym na bloo się zupełnie już nie oglądała. Właśnie z powodu jej postawy w tej sprawie.
Nie chcę urazić bloo, ale jestem zła.
Zła, bo szanujecie bloo, uważacie, ze należy jej zostawiać ostatnie słowo - no traktujecie ją poważnie.
Tymczasem ta postawa własnie w moim odczuciu nie daje podstaw po temu by bloo powaznie traktować.
Przepraszam, ale tak mi tu z wątku wygląda.
I dlatego uważam, ze nie powinno Wam być głupio, ze robicie coś bez bloo, tylko wręcz przeciwnie - ze czegoś nie robicie bez niej.

Szkoda każdego dnia, bo - jak pisała poetka - się nie powtórzy.
I chyba dość cennego czasu zostało w przypadku tego kota zmarnowane.
Szkoda, ze nie jestem bliżej, ech...

Bloo, nie czepiam się do Ciebie. Czepiam się fatalnych okoliczności która ważą na jednym, jedynym życiu tego kota.

Anda pisze:Jasne - podjadę po pracy.

Uffff.

Daj znać. Ech, gdybym była blizej i gdybym mogła...

kurcze jesli ktoś ma blisko niech postara się zorientować jaka sytuacja panuje obecnie?

Spokojnie... koci nie dzieje się krzywda - jest pod opieką bardzo dobrych wetów, nie siedzi w klatce, tylko ma do dyspozycji łazienkę, wraz z innymi kotami.
Bloo założyła jej wątek, bo chciała znaleźć jej DT lub DS, ale de facto kota jest pod opieką wetek.
Przed świętami był transport do Szczecina ( studenci), ale wtedy Pixia zamilkła, albo bloo myslała, że nie do końca jest zdecydowana i ... zrezygnowały z transportu.
A teraz bloo ma różne kłopoty ( była u mnie przed chwilą), które uniemożliwiają jej wiele rzeczy.
Ale rozmawiałam z nią i wiem, ze oczywiście Słonko szuka transportu do Pixii (bloo uważa, po rozmowach z Pixii, ze to dla małej wielka szansa)- tylko, że bloo nie będzie na forum.
Ona może kotę podwieźć do Wwy po 23 stycznia, bo wtedy dostanie pieniądze w pracy i będzie mogła wziąć wolne.
mamy szukać - tzn ja i kto może pomóc- tego transportu.
Czyli SZUKAMY TRANSPORTU do Pixii.