Nikusiowo-Jeżynkowo. Asmi [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 11, 2011 22:28 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Kizia schudła (no ale miała z czego). Ale podobno radzi sobie dobrze - z kotami nie ma spięć, bo to sa koty wychodzące, a w domu króluje ona, jedyna, która nie wychodzi (nie chce - i całe szczęście, może zacznie wychodzić wiosną, ale teraz mogłaby nie trafić z powrotem). Był okres, że bała sie szczeniaka - ale już się nie boi, szczeniak schodzi jej z drogi. Dostaje od nas regularnie wałówki takiego jedzenia, do jakiego jest przyzwyczajona - a w międzyczasie musi sobie radzić. Wieści mam nieregularnie, ale na razie pomyślne. Jest tam już trochę, twierdzą, że aktualna Pani ją bardzo lubi. Ja oferuję pomoc, jakby coś było potrzeba, ale nie mogę jej obecnych właścicieli kontrolować i przepytywać ani dręczyć nadmiarem zainteresowania...
Paluszek
 

Post » Śro sty 12, 2011 22:25 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Paluszek pisze:Udało się :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: Córce się udało wysmarować kark Puchasia Strongholdem. Ale mu głupio, że tak się dał podejść :mrgreen: Jednak uszy ma brudne, ale chyba ten zabity świerzb wytrzepie, bo wyczyścić nie da. Czyli Puchaś i Asmi mają świerzbowca, Asmi ma do tego grzyba na brodzie. Pozostałe koty na oko ok, ale pokażemy wetowi za parę dni. Na razie wszystkich wszystko swędzi (nas też). Buu...

Tak jak Ci pisałam, brudne uszy wcale nie muszą oznaczać świerzbowca. Ja w każdym razie nie podejmuję się takich diagnoz po przelotnym zajrzeniu do ucha kota. Jak dostał Stronghold, to dobrze. Świerzbowiec uszny kota, raczej nie przenosi się na ludzi. Jest coś takiego jak świerzbowiec skórny i to się potrafi przenieść. Także jak coś was swędzi, to raczej jest to autosugestia ;)
Bardziej mnie ten grzyb martwi, to się potrafi roznieść po wszystkich kotach :( i po ludziach też :( Czym leczycie grzyba?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro sty 12, 2011 22:55 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Pimafucortem. Ale chyba nie jest super-hiper-skuteczny albo to na buźce Asmiego nie jest grzybem :?

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 13, 2011 23:03 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Puchat miał zawsze czyste uszy. Ma białe od środka, więc widać. teraz nie ma bardzo brudnych, ale trochę. Jednak Stronghold jest też na robale, a jego się nie dało odrobaczyć tabletką ani pastą, jak resztę. Więc się przyda, niezależnie od świerzba. Uszy - okazuje się - można Puchatowi czyścić tylko... palcem. Żadnym patyczkiem ani palcem w rękawiczce. Brr :strach: Ale i tak się cieszę, że jakkolwiek, trzeba go tylko dobrze rozmruczeć. A Asmi ma na brodzie takie czarne drobne strupki. Smaruję Pimafucortem, ale kiedyś taką brodę miał Nikuś, i wetka jedna powiedziała że grzyb i Pimafucort, druga - że trądzik, dała jakiś lek na trądzik i przeszło i nie wróciło. Więc sama nie wiem. Generalnie koty są przesłodkie, w takiej grupie szaleją radośnie, Jeżynka wymusza na mnie gotowane mięsko, bardzo lubi, gotuję jej SPECJALNIE, Jeżyn walczy z Asmim o hamak (kto wie, gdzie kupić hamak, w którym mieszczą się dwa duże 5 miesięczne koty :?: ). Starsi Panowie żyją z dziećmi w pełnej zgodzie, zresztą ze sobą też, a Mizia.. no taka sobie. Przynajmniej nie wymiotuje bez przerwy. Funkcjonują od mniej więcej 5 rano do południa, spanko do 16, zaczynamy drugi dzień i do północy. Na szczęście nadal pode mną trwa remont i nikt nie mieszka jeszcze (bo by były skargi o zakłócanie spokoju jak nic :mrgreen: ).
Paluszek
 

Post » Sob sty 15, 2011 16:39 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Cudne poduszeczki, każda w innym kolorze – to Asmi
Obrazek
Taką mamy symbiozę kocią (Puchaś, Jeżyn i Nikuś):
Obrazek
I ludzko-kocią (Córka jako kocia mama):
Obrazek
A to Puchat króluje na swojej szafie:
Obrazek
I tajemnicza Jeżynka:
Obrazek
Paluszek
 

Post » Nie sty 16, 2011 17:10 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Pani wet raczej optowała za trądzikiem u Asmiego. Smarujemy mu bródkę alkoholem - codziennie kropelka koniaczku :piwa: Żeby się tylko nie przyzwyczaił :mrgreen:
Paluszek
 

Post » Nie sty 23, 2011 19:13 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Ojoj...stwierdziliśmy komisyjnie że Jeżynek jest tylko w połowie facetem. Wnętr? Niestety nie jest pełnojajeczny. Ale do Jeżynki już się dobiera. Trzeba usg przed kastracją... Oj, będzie się działo...
Paluszek
 

Post » Nie sty 23, 2011 20:28 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

O rany, te Jeżynki... tyle problemów z nimi :( Kciuki :ok: :ok: :ok:

Trójeczka na kanapie przesłodka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie sty 23, 2011 21:02 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

O! Ciocia Genowefa! Brakowało nam Ciebie!
Paluszek
 

Post » Wto sty 25, 2011 20:44 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

A jak mała Jeżynka? Chłoniaka nie ma, to jest pewne, bo gdyby miała, to już by jej nie było.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto sty 25, 2011 21:08 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Mała Jeżynka dalej jest dość mała. Ale się błyszczy i jest wesoła. Goni najbardziej ze wszystkich młodych, jak zamęczy Jeżyna, to goni z Asmim, dziś zmusiła nawet Puchata do zabawy. Jednak ma wielkie węzły chłonne... i nie wiadomo dlaczego. Zmusza mnie do gotowania jej mięska, je gotowanego kurczaczka z rosołku, puszek nie, suchego nie, kiedyś siedziała ze dwie godziny na blacie w kuchni czekając aż się rosołek ugotuje, z miną kota umierającego z głodu :twisted: Ma zaległe drugie szczepienie no i kastrację, ale to za miesiąc, bo jednak jest mała.

Jeżynek ma jedno jajeczko, możliwe, że trochę słabsze serducho, a może po prostu taki leniwy temperament przez 1/2 hormonów. Umówiony na kastrację i szukanie jajka w czwartek. Umrę ze strachu :strach:

Asmi ma w najbliższych dniach drugi stronghold, a we wtorek w następnym tygodniu kastrację. On tak ciągle lekko charczy - jakby się zakłaczył? Ale wetka nic nie widziała w gardle, wesoły, zdrowy, może mniej wyrywny, niż jak przyjechał, ale chłopak rośnie i poważnieje.

Puchat jak zwykle zimą trochę kicha, taka jego uroda, ma polipy w nosie, nie zaraża. stawiam mu lampę nad głową i podgrzewam żarówką bo i tak nie da się leczyć inaczej. Leży w cieple chętnie.

Nikuś zmienił miejsce przytulania, bo na fotel leci drobnica, jak przytulam Nikusia, teraz pieszczotki na szafce w małym pokoju. Jest grubaskiem.

Mizia... żyje. ma lepsze i gorsze dni, w gorsze wymiotuje. Mało je, ale strasznie mnie kocha i wręcz nie spuszcza mnie z oka. na razie nie widać, żeby ja bolało, ale guzy na brzuchu ma duże, operować się nie da z uwagi na stan ogólny. Jak ja zacznie boleć, to nie wiem, jak się z nią pożegnam....

Wszystkie żyją zgodnie, lubią się, liżą, Mizia tylko trochę z daleka ale bez syczenia i łapoczynów. Sześc kotów to dobra załoga :mrgreen:
Paluszek
 

Post » Czw sty 27, 2011 18:59 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Usunięte jedno jądro. Drugiego ani śladu - nawet w usg. Co nie znaczy , że nie istnieje. Mamy poczekać kilka miesięcy, obserwować zachowanie Jeżynka, czy ma hormonalny charakter, może to jądro urośnie - przemieści się - zejdzie do moszny i wtedy zoperujemy. Powtórzymy też za jakiś czas usg. Na razie byłaby to wielka operacja z poszukiwaniem po omacku w całym brzuchu. Możliwe też, ze Jeżynek miał jedno jądro, rzadko, ale się zdarza. Wiemy, ze mamy tego pilnować, bo z czasem może stać się nowotworem, ale do roku na pewno nie i zobaczymy. Jeżynek na razie niezbyt przytomny, ale łazi powoli po mieszkaniu.
Asmi dostał drugi stronghold.
Mamy też szybko kastrować Jeżynkę.
Zapowiada się kastracyjny luty...
Paluszek
 

Post » Czw sty 27, 2011 22:47 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sty 29, 2011 23:36 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

No i mamy kłopot... Jeżynka od dziś rujkuje... Połowicznie wykastrowany Jeżynek z niej nie złazi. Śpiewa do niej serenady. Jeżynka pojechała parę minut temu do białobrązowych, bo by ją chyba Jeżynek z Asmim zamęczyli. A i Puchat podwąchiwał pod ogonem. Nie zdążyliśmy :( taka się wydawała wątła, słabo rozwinięta. I teraz dylemat, czy można kastrować w rui? Czy czekać, aż się skończy?
Paluszek
 

Post » Nie sty 30, 2011 11:34 Re: Nikusiowo-Jeżynkowo :)

Trzeba poczekać, aż się skończy. No i zdążyć przed następną. Można też podać środki hormonalne. Pogadaj z lekarzem.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, muza_51 i 148 gości