Dziś,po powrocie z pracy, przywitał mnie w kuchni taki oto widok

Nietrudno mi było wskazac sprawcę, choć on sam absolutnie się do niczego nie przyznawał
Ooo.. A co to się stałooo??? To nie ja, naprawdę... Zobacz, jaki jestem zdziwiony... Szkoda tych miseczek... Fajne były, jak były pełne...
No już się nie wściekaj... O co tyle szumu... nie wiem... One nie były znowu takie extra. Nowe będą lepsze. Patrz, powcieram Ci się w siatkę. Żebyś pamiętała, jak bardzo Cię kocham, jak będziesz robiła zakupy...
Zamiast wrzeszczeć dałabyś trochę mleczka... Stęskniłem się za Tobą...
Rozbroiło mnie to psotne rude...
Choć to chyba 10 i 11 potłuczona miska na jego "koncie"... ( ale pierwsze 2-ie w tym roku )
Sezon na tłuczenie - rozpoczęty
Chyba zacznę prowadzić ranking największych niszczycieli w domu...
W szranki stanie Karmelek i Lakuś.
Pierwszy specjalizuje się w drobnych sprzetach kuchennych i dekoracyjnych w połączeniu z dewastacją powierzchni płaskich.
Drugi nie zajmuje się duperelami, za to zutylizował już dwa dywany, wykańcza skórzaną kanapę i postanowił po trochu pozrywać wszystkie tapety w mieszkaniu...
Mam szczerą nadzieję, że Tako do nich nie dołączy...
Jedynie Miki jest super grzeczną kotunią i nigdy niczego nie zniszczyła i nie potłukła
I sama jest zdziwiona tą całą niewychowaną zgrają...
