
Pobierzcie krew od zdrowego dorosłego kota szczepionego przynajmniej dwukrotnie [ostatnie szczepienie nie wcześniej niż dwa miesiące temu, nie później niż rok] - skuteczność taka sama, jak po przechorowaniu [należy pamiętać, że u ozdrowieńca poziom przeciwciał też spada im więcej czasu upłynęło od przechorowania].
Caniserin jest niedostępny.
Surowicę podałabym każdemu nieszczepionemu kociakowi.
Szczepienie odradzam, gdyż zdarzały się zachorowania poszczepiennym w okienku serologicznym.
Testy z kału. Jeśli wirus jest obecny w kale - wg mnie jest już dużo za późno, zwłaszcza dla malutkich kociąt. Czasami wirus w ogóle nie zdąży ujawnić się w kale.
Można zrobić PCR z krwi na obecność wirusa i poziom przeciwciał [to drugie miarodajne tylko u nieszczepionych kociąt].
I tak, jak pisałam na PW.
Domy, które są regularnymi DT dla kociąt powinny wg mnie mieć stały, natychmiastowy dostęp do surowicy. Kwestia zetknięcia się z parwowirusem to statystyka - a ta jest nieubłagana - prędzej, czy później każdemu się trafi [niekoniecznie z kotem, ale np. `na butach`]. U mnie wszystkie kociaki dostają surowicę na wejściu.