Oswajanie dzikuna z Koterii. Jest postęp - po latach :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2011 18:07 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Na filmie widzę całkiem zadowolną Żabkę :) To dobrze rokuje :ok: mziel52, widzę, że masz słabość do krówkowatych :kotek: Ale nie dziwię się, Żabka jest cudna.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw sty 06, 2011 18:17 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Agalenora pisze:Na filmie widzę całkiem zadowoloną Żabkę :) To dobrze rokuje :ok: mziel52, widzę, że masz słabość do krówkowatych :kotek: Ale nie dziwię się, Żabka jest cudna.


To chyba "krówkowate" mają słabość do mnie. Kiedy zdecydowałam się wziąć Żabkę, to nie wiedziałam, jak ona wygląda, bo jakoś foty z wątku Jany mi umknęły. Zresztą interesował mnie los kotki, a nie jej umaszczenie. Przez telefon usłyszałam tylko, że jest "biała" i ucieszyłam się (przedwcześnie :mrgreen: ), że będę wreszcie miała choć jeden różowy nosek. A zamiast tego dostałam demonicznego czarnego kleksa :evil:
Żabcia coraz żywsza w zabawie, a pełne oswojenie jest konieczne, bo kocia coś się drapie, i do uszek by warto było zajrzeć...
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sty 06, 2011 20:50 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Ależ ją rozbawiłaś!
Nasze "dzikuny": Gryzia i Świerczek, bawią się bardzo zaciekle, ale co chwila mają takie "ocknięcia" (co ja robię?! przecież się boję!) i na chwilę przestają, odsuwają się. Tu tego nie widać. Ale i narzędzie jest odpowiednie - długi kijek.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Czw sty 06, 2011 20:54 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Właśnie, długi kijek to podstawa. Zażyczyłam sobie takowy na Gwiazdkę i dostałam :D
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 07, 2011 18:51 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Żabcia po raz pierwszy dziś zdecydowała się wyjść poza próg pokoju. Najpierw na ugiętych nogach powędrowała do kuchni, obeszła ją całą, potem zaszczyciła WC i tam zabawiła nieco dłużej, widocznie obwąchiwała kocie kuwety. Po tym akcie niesłychanej odwagi czmychnęła szybko do siebie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob sty 08, 2011 0:24 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Żabcia właśnie wyszła na pokoje i zwiedza dom. Ciekawość wygrała ze strachem. Wycofałam się z jej pola widzenia, żeby mogła spokojnie się rozejrzeć. Słyszę zza drzwi tylko kocie tupoty.
Edit: Już wróciła do siebie i zajęła się kolacją.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie


Post » Sob sty 08, 2011 20:24 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Dziś postępów w oswajaniu nie zanotowano. Kotka chętnie się bawi, próbowała też wyjść, ale Szkrabek wcisnął ją za szafę, bez złych zamiarów zresztą. Najwięcej przyjemności dostarcza Żabci stary sweter. Miał niby służyć za posłanko na krześle, jednak częściej leży na podłodze i jest wykorzystywany do najróżniejszych kocich wygibasów razem z zabawką lub bez. Wybitnie szmatolubna kotka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 09, 2011 18:15 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Żabcia miała dziś trudny poranek. Załamałam się w końcu i musiałam posprzątać jej pokoik, nieruszany od prawie miesiąca. Parkiet przypominał już klepisko, zmacerowany wylewaną wodą, zaśmiecony suchymi liśćmi bluszczu i żwirkiem. Póki zamiatałam, było ok. Siedziała sobie w pudle. Ale pasty do podłogi nie zdzierżyła i udała się za szafę. Powycierałam wprawdzie potem wszystko do sucha, żeby kocia w świeżą pastę nie wdepnęła, rozszczelniłam okno, ale zapach był mimo to nie do zaakceptowania i kicia nawet jedzenie sobie zbrzydziła w tych warunkach. Dopiero po południu wpadłam na pomysł zniwelowania tych wyziewów walerianą i pokropiłam jej drapak. Wtedy prędko się ukazała, chętna do zabawy, a zwłaszcza do tarzania się w drapaku (to taka leżąca drapaczka).Wkrótce i jedzonko zaczęło smakować.
Kicia pozwala się dotykać zabawką, ale do mnie jeszcze boi się zbliżać. Wczoraj znów zaliczyła krótki spacer po mieszkaniu, po którym wraca do siebie i czeka aż zamknę drzwi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 09, 2011 20:34 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

A powiedz (bo jak rozumiem to nie pierwszy Twój dzik, ja się dopiero uczę sztuki oswajania :oops: ), czy też miewasz fazy "uwsteczniania" kota? W sensie, że już coś osiągniesz - np Tofik wczoraj ze 2 razy pozwolił sie pogłaskać nie przy karmieniu a nawet capnąć na kolana, a dzisiaj zwiewa. Nawet odskakuje od michy przy najmniejszym ruchu ręką :roll:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie sty 09, 2011 22:32 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Faza uwsteczniania kota jest jak najbardziej normalna. Występuje w sytuacjach kotu jeszcze nieznanych, po których wycofuje się on na upatrzone wcześniej pozycje, żeby przetrawić zmiany. Następnie krok po kroku oswaja się dalej. Najważniejsze to zachowywać spokój, regularność czynności i nic na siłę. Tak buduje się poczucie bezpieczeństwa, pewności że nasze działania nie skutkują nieprzewidzianym zagrożeniem.
Być może jest to naturalna funkcja mózgu. Np. językoznawcy zauważyli, że małe dzieci uczące się mówić, też miewają etapy regresji i w ich czasie jakby układają sobie w głowie nowe językowe umiejętności. A potem nagle następuje postęp, przyswojenie kolejnych reguł gramatycznych.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon sty 10, 2011 18:37 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Wczoraj Żabcia wyszła na pokoje, ale Szkrabek zbyt obcesowo się do niej zabierał, chciał się z nią gonić i zwiedzanie się nie udało. Przytrzymałam drania i wtedy kicia mogła powrócić do siebie. Mam nadzieję, że doceniła moje wstawiennictwo w jej obronie.
Dziś stwierdziłam, że Żabcia rozumie już słowa "chodź, pobawimy się". Kiedy wchodzę do pokoju, ona wygląda zza firanki i bada, po co przyszłam. Jeśli za bardzo nie wie, po co, to powoli zaczyna się wycofywać. Ale kiedy mówię, że się pobawimy i wyciągam zabawkę, to wraca i wyraża chęć uczestnictwa.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sty 11, 2011 20:01 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Żabcia codziennie wypuszcza się już na spacery po domu, choć stara się omijać i koty, i mnie. Ponieważ chcę, żeby poznała teren, bo wtedy pewniej się będzie czuła, to zamykam się z kotami, a ona wtedy zwiedza. Robi to metodycznie i dokładnie. Dziś zabawiała się ze Szkrabkiem przy zamkniętych drzwiach w przeciąganie łodygi przez dolną szczelinę.
Ze mną natomiast po raz pierwszy bawiła się na tapczanie, a nie w swoim kącie. Jakoś tak wyszło, że podeszłam do okna zanim zdążyła wycofać się za szafę i w związku z tym przeszła w drugi koniec pokoju. Wyjęłam wędkę i zaproponowałam tapczan jako miejsce zabawy, co podchwyciła. Potem przepuściłam ją grzecznie do jej kącika, żeby sobie nie myślała, iż mam jakieś wobec niej ukryte zamiary. Jak dotąd żadne z jej podejrzeń się nie sprawdziło, więc robi się coraz śmielsza w kontaktach. Wczoraj ze dwa razy udało mi się ją pogłaskać po pleckach kijkiem od wędki, wcześniej mogłam to robić tylko przywieszoną zabawką.
Jej pokoik poza chwilami spacerów jest zamknięty, wtedy ma tam swobodę ruchu bez towarzystwa kotów.
W końcu przywykną do siebie, bo żadna strona nie wykazuje agresji, Żabcia się trochę ich boi, a one są zdziwione i zaciekawione. Choć czasem mogą pacnąć łapką.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto sty 11, 2011 20:06 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

Wiele osób w oswajaniu stosuje zmuszanie do kontaktu. Jak widzę według Ciebie lepiej się sprawdza całkowity brak przymusu? Czy też przymusowe głaskanie itp tylko wobec kociąt/osobników nie reagujących agresją/wyrywaniem a tylko "przyczajką"?

Fajnie że robicie postępy :)
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Wto sty 11, 2011 20:12 Re: Oswajanie dzikuna. Bawimy się, filmik s.6

i to duże postepy :D
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek, nfd, puszatek i 54 gości