Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Wszystkiego naj, naj, naj i jeszcze więcej :balony:

Zdrowia i szczęscia oraz wzorowej obslugi Personelu

Trójkot z Duza zyczy wszystkiego najlepszego dla Moheru! :piwa:

Duzo zdrowia, dorodnych trofeow na dzialce, i zeby świrki zanadto nie trenowaly Twojej cierpliwosci oraz laskawosci :kotek:

Przyjmij troszkę spóźnione życzenia urodzinowe, Moherku

spóźniona skandalicznie (jak zwykle) ciotka życzy Ci z całego serca wszystkiego najlepszego, najpiękniejszy kocie na świecie :love:

Wywlokłam aparat z czeluści szuflad, żeby Mohera udokumentować w okolicach urodzin.

Moherku, obudź się!
Czego?! :evil:

To cholerne pudełko wyrzucam drugi miesiąc - już ma w środku materacyk, a pod materacykiem gazety, żeby przypadkiem nie ciągnęło mu od płytek :evil:

. Na inne zdjęcie chyba nie ma szans, póki mu się nie znudzi :roll:

, bo w ruchu to go nie złapię.

Trykot odpoczywa? A skąd! To jest Trykot czujny - w takiej pozie wypatruje napaści Sybirka, z którym się gania :lol:

.

O ja obie fotki są niesamowite :mrgreen:

Monostra pisze:

Co Ty biednemu jubilatowi zrobiłaś? :ryk:

MariaD pisze:Co Ty biednemu jubilatowi zrobiłaś?

Chciała mu odebrać pudełko? :twisted:

Obie foty bosskie! :lol:

Moheru

STO LAT

Moheru w pudelku wymiata....ja takie pudelko zlikwidowalam,czyli ulubiona meline Smakusi.....podmienilam na budke wiklinowa ,ktora klade na 3 warstwach dywanikow-zostalo zaakceptowane :ryk:

Informuję, że przy robieniu zdjęcia jubilata żadne zwierze ani człowiek nie ucierpiał

.
To jest rozkoszna poza kota który ziewnął, a ponieważ był za leniwy i zbyt zaspany, żeby przeciągnąć się cały, to przeciągnął tylko przednią łapę. Cały Moher :roll:

.

Koty dostały w prezencie saszetki. Dobre saszetki - czyste mięsko, ewentualnie cale żółtko itd. w galaretce, żadne tam krokiety. Nosy świrkom chodziły jak na teleskopach. Do momentu, aż saszetka wylądowała w miseczce. Galaretka wylizana, mięsko częściowo zjedzone, reszta wyschła :evil:

.
Przypomniałam sobie chorobę Sybirka i to, że oprócz pasztetu Recovery inne musiałam mu rozdrabniać na pasztet i wtedy chętnie jadł. Teraz też saszetki po zmiksowaniu blenderem są pyyyyszne i jadalne w całości. Wołowinę jakoś gryzą i żyją - nawet pręgę.
I pomyśleć, że kiedyś dawno trzylatkowi przyjaciółki odmówiłam miksowania zupy i obkrawania kanapek ze skórki. Masz ząbki - gryź :twisted:

. Nawet ostry (dostosowany do trzylatka oczywiście

) bogracz w końcu jadł.

Monostra pisze:Galaretka wylizana, mięsko częściowo zjedzone, reszta wyschła .

Standard

Moje też tak robią :ryk:

Nie wpadłam na pomysł miksowania

Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Kto przegląda forum