» Nie sty 09, 2011 10:40
Re: Katowice - pilnie krople Bacha Rescue Remedy! lub feliway
Ja też przeprowadzałam się z większego mieszkania do mniejszego.
Na przeprowadzkę koty dostały jakiś żółty żel i miały odlot, tylko Buba płakała.
Potem były przez miesiąc dobry, jak nie dłużej zamknięte w pokoju, bo pokój był w miarę w porządku, a w kuchni był mega magazyn - koszmar!
Koty ogólnie się pochowały za kanapą i w sumie wszędzie, gdzie tylko mogły, nie widziałam ich cały dzień, siku w kuwecie, kupa w kuwecie, jedna sztuka kupkała obok...
Za to w nocy... przyłaziły potwory pod kołdrę, czułam jakie sztywne, wystraszone, pod kołdrą się układały i odprężały.
W tych pierwszych tygodniach każde z nich zachowywało się jakby było same, jakby innych kotów nie było, koty nie spały ze sobą, nie lizały się...
Ja psikałam początkowo Feliway w spray'u, ale efektów nie było...
Jak posprzątaliśmy kuchnię i otworzyliśmy drzwi od pokoju, to na początku nie chciały wyjść, miski od razu przeniosłam do kuchni, a kuwetę jak już zaczęły biegać po całym mieszkaniu...
Więc myślę, że potrzebują czasu, dużo czasu po prostu...
Ogólnie od czasu przeprowadzki reagują dużo mocniej na istotne zmiany w domu, jakieś nowości, gości, więc jeszcze tak do końca do siebie nie doszły...
Przeprowadzka była na początku października...
Mam nadzieję, że Twoje koty szybko dojdą do siebie.