patkazal pisze:UffTo dobrze..
Chociaż niestety żadne jedzenie nie przekonało dzisiaj ani wczoraj Ciekawskiej, więc zdecydowaliśmy się podać jej leki w mięsku na siłę.. Dzisiaj wyglądała marnie od rana i chyba nie było już na co czekać.. Skonsultowaliśmy to jeszcze przed południem z Moniką..
No i walka była na śmierć i życie przez dobre pół godziny.. W sumie nie spodziewaliśmy się aż takiej paniki.. Bez ofiar się nie obeszło, ale leki podanei przy okazji wreszcie coś zjadła.. Chyba spodziewała się czegoś dużo gorszego, bo jak daliśmy jej to mięsko, to przy pierwszym kawałku jeszcze próbowała nas gryźć, ale dwa następne zjadła w zasadzie od razu.. Potem troszkę ją pogłaskaliśmy po główce i uszkach i trochę się jakby uspokoiła, ale jeszcze na nas buczała od czasu do czasu.. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że mała nie ma dwóch siekaczy.. Dostała antybiotyk i lek przeciwzapalny i przeciwbólowy i siedzi obrażona na cały świat pod łóżkiem w sypialni.. Na szczęście ma tam sporo miejsca..
Ale ten stres na pewno jej się nie przysłużyłZobaczymy co będzie jutro..
Będzie dobrze

Jutro być może będzie pamiętała, że dostała mięsko i da się szybko złapać. Może też jak poczuje się lepiej po antybiotyku i przeciwbólowym to sama zje.