Szylkretki są piękne! Kretek 104:)

Kociara82 pisze:
kalair pisze:
Kociara82 pisze:ty to masz zawsze jakiegos farta, zawsze dostajesz co chcesz, a co dajesz? Nic! <foch>
Miala byc foteczka Kiteczka i gdzie moje slicznosci kochane?

Przecież nic ode mnie nie chciałaś.

jak nie jak tak?!

Kociara82 pisze:
ja chce Kitkaaaaaaaaaaaaa

powyzszy cytat tego dowodzi[/quote]
Nie doczytalaś..
Ja Kitkiem nie dysponuję, tylko Kretkami.

Olunia11 pisze:nie boje sie :p
mieszkamy na wsi, kotka chodzi po okolicy, malo aut jezdzi
poza tym o kociaki tez nie musze sie martwic- kotka po zabiegu (dzieki dziewczynom z tego forum ktore przedstawily mi idee sterylizacji, ktora sama teraz rozpowszechniam )

tak, mam nick Olunia ale mnie wkurza :p
i to 11 xdd a mi juz niedlugo 15 stuknie :p
wiec nick z przed 4 lat xdd

Oluniu, do zabicia, lub okaleczenia kota wystarczy JEDEN samochód. To dużo nie trzeba. Nie mówiąc o innych zagrożeniach.Nie myślałaś o niewypuszczaniu koteczki?

Dobrej nocki.
Nie widzę swoich bannerków.

kalair pisze:Ja Kitkiem nie dysponuję, tylko Kretkami.

A to nie prawda :mrgreen:

mmsy masz przeca :twisted:

kalair pisze:Nie doczytalaś..
Ja Kitkiem nie dysponuję, tylko Kretkami.

oj, mala pomylka, ale wszyscy wiedza o co chodzi

Tadam! Kitek :mrgreen:

ja tez swoich nie widze chyba od wczoraj...

Olunia, NIE MA bezpiecznych miejsc, okolic dla kota wychodzacego! NIE ISTNIEJA! Widok ciezko rannego kota jest przerazajacy, a widok kota konajacego w cierpieniu.... odchodzacego powoli... Mam to do dzis przed oczami, odkad pare lat temu na moich oczach pod samochodem zginal niczemu niewinny bezdomny kot, co z tego, ze dziki! Widzialam ten moment, widzialam potem tego kotka cierpiacego! :crying:

Jesli juz, a masz taka mozliwosc, to albo spraw kici woliere, albo naucz ja chodzenia na smyczy. To zmniejszy ryzyko... Jesli kochasz swoja kicie, chron ja! Blagam! Dla jej dobra, dla jej zdrowia i zycia!
Moge ze szczegolami kazdemu tamta historie opowiedziec, :crying:

jesli tylko to pomoze i opamieta tych wszystkich, ktorzy wypuszczaja koty...

Caragh pisze:Tadam! Kitek

mmmmmmmm

moja slodka czekoladka :1luvu:

a ten jezorek :1luvu:

pysio slodki :1luvu:

Kiteczku, kochany moj, ja cie kiedys schrupie, na bank cie schrupie :1luvu:

Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuziaczkow tysiac przesylam na dobranoc :*:*:*:*:*:* Duza, wycaluj ode mnie pyszczka slodkiego, z reszta calego kiciusia :1luvu:

raz moja kotke ,,trzepna" samochod (pisalam o tym), na szczescie nic powaznego jej nie bylo (dzieki Bogu)... I jakos od tamtej pory trzyma sie daleko drogi, chodzi tylko po naszym i sasiadow podworku, czasem po polu obok

a kotki nie da sie nie wypuszczac-sama zawsze zwiewa na dwor rano i wraca wieczorem...
Od malego tj. 5 lat juz po dworze lazi

i w domu raczej non stop by nie wytrzymala :p

Kociara82 pisze:Duza, wycaluj ode mnie pyszczka slodkiego, z reszta calego kiciusia

Widzisz, sie doczekalas :twisted:

Wycaluje od Cioci :mrgreen:

Dobranoc moje kochane Kreciunie :1luvu:

z Duza

Extra buziaczek dla Safolka :1luvu:

to "trzepniecie" to bylo ostrzezenie tylko, nastepnym razem... :cry:

Poza tym sa inne zagrozenia tez. Obce koty, psy, zli ludzie... Znajomej kot tez tak chodzil, raz wrocil podrapany przez jakiegos kota, raz poturbowany przez psa, innym razem z krwiakiem na brzuszku... wet stwierdzil, ze to po kopnieciu, dosc silnym, raczej za silnym jak na przypadkowe...Od malenkosci przyzwyczajony byl do wychodzenia, ale potem, po tych ostatnich wydarzeniach juz go nie wypuszczali, choc na poczatku buntowal sie bardzo, miauczal, drapal drzwi, byl nieznosny... Po pol roku bylo lepiej nieco, juz tak bardzo nie chcial wychodzic, jesli juz wyszedl, to tylko do wlasnego ogrodka, jesli zaufany czlowiek tam byl. Pozniej zrobili mu woliere, kocio jest nia zachwycony, ale tez wpuszczaja go tam tylko, jesli na ogrodku przebywa ktos, komu on ufa. (po tym skopaniu nie wszystkim ufa, a byl kiedys bardzo ufny). Do dzis dnia mi daje sie tylko poglaskac, czasem sie pobawi, czasem z reki zje cos, ale na rece nie pozwala mi sie wziac, na kolana tez nie wejdzie sam, a jak znajoma raz mi go polozyla na kolana to natychmiast przerazony uciekl drapiac mnie przy tym bolesnie, schowal sie w ciemny, ciasny kat i dopoki ja sobie nie poszlam-nie wyszedl stamtad. To wszystko dlatego, ze kiedys byl wychodzacy i ze tyle przykrosci, tyle zlego zaznal na tej tzw."wolnosci"...

Caragh pisze:
Kociara82 pisze:Duza, wycaluj ode mnie pyszczka slodkiego, z reszta calego kiciusia

Widzisz, sie doczekalas
Wycaluje od Cioci

wycaluj na pewno

dobranoc, Kiteczku, dobranoc kretki :1luvu:

slodkich snow :1luvu:

kalair pisze:To jestem!

E,a ta minka to co?

Szylkretki są piękne! Kretek 104:)

Kto przegląda forum