WRO,grafitowaBAJKA szuka domu stałego na CAŁE swoje życie

[Aleksandra59]

No i

[ula-misia]

poszedł po żwirei i-zaginął

[bulba]

I jak? I jak?

[jessi74]

razem z nataszą 25 zawiozłyśmy Bajeczkę na jej spotkanie z domkiem rebelia1 i jej TŻ oraz synek Danielek - bardzo dobrze wypadli podczas wizyty i ciocia natasza szybciutko i chętnie wypełniała umowe w sprawie adopcji. Niestety też szybko okazało się że uaktywniła się alergia u Bartka i niestety Bajeczka nie może u nich zostać

biedna kicia, nie ma szczęścia to już kolejne podejście

[bulba]

Ojej, Bajeczko, a tak świetnie się zapowiadało.

[rebellia1]

Też mi bardzo przykro. Dziewczyny są świetne babeczki, nawet umowę spisa Bajeczka jest cudowna.
Absolutnie miziasta, nie boi się dzieci i jak już moje szczęście nie znało granic to pach...
(mam ochotę się rozwieść )
Przekazałam dla Bajeczki kocie żarełko i żwirek, niestety okazało się, że tylko tyle mogę zrobić.

[Weihaiwej]

Ale mi przykro Co za pech

[rebellia1]

Szczerze powiem, że siedzę w pokoju i łzy po cichu same ciekną. Ja wiem, że ona ma dobry DT, ale co z tego,kiedy zawojowała mnie kompletnie? To jest absolutnie niezwykły kot, mruczący, spokojny i przepiękny. (I chociaż wiem, że to nie nasza wina, to czuję się winna, że nie mogłam dać jej DS)

[RudyiSrebrnyKot]

no, ale z tą alergią to się nic nie da zrobić?...

nawet tak na przyszłość...

odczulić?

[rebellia1]

Zapewne chyba można - nie jestem lekarzem. W naszym wypadku, co zresztą dziewczyny wiedzą i rozmawiałyśmy o tym także w trakcie wizyty alergia to nie pretekst czy wymysł. Miałam ogromną nadzieję na to, że Bajeczka znajdzie u nas DS.

[jessi74]

Zapewne chyba można - nie jestem lekarzem. W naszym wypadku, co zresztą dziewczyny wiedzą i rozmawiałyśmy o tym także w trakcie wizyty alergia to nie pretekst czy wymysł. Miałam ogromną nadzieję na to, że Bajeczka znajdzie u nas DS.

no szkoda, widocznie dla Bajki inny domek pisany

rebelia1, nie zamartwiaj się, odpocznij już dzisiaj
p.s. dostanę przepis na rogaliki

[turkawka]

Zapewne chyba można - nie jestem lekarzem. W naszym wypadku, co zresztą dziewczyny wiedzą i rozmawiałyśmy o tym także w trakcie wizyty alergia to nie pretekst czy wymysł. Miałam ogromną nadzieję na to, że Bajeczka znajdzie u nas DS.

no szkoda, widocznie dla Bajki inny domek pisany

rebelia1, nie zamartwiaj się, odpocznij już dzisiaj
p.s. dostanę przepis na rogaliki

To ja tez poproszę. Idę bo stado świń czeka przy korycie. I kwiczy.

[natasza25]

Zapewne chyba można - nie jestem lekarzem. W naszym wypadku, co zresztą dziewczyny wiedzą i rozmawiałyśmy o tym także w trakcie wizyty alergia to nie pretekst czy wymysł. Miałam ogromną nadzieję na to, że Bajeczka znajdzie u nas DS.

no szkoda, widocznie dla Bajki inny domek pisany

rebelia1, nie zamartwiaj się, odpocznij już dzisiaj
p.s. dostanę przepis na rogaliki

To ja tez poproszę. Idę bo stado świń czeka przy korycie. I kwiczy.

tez poproszę
nie martwmy się, ciocia zrobi ładne ogłoszenia Bajce i domek napewno się znajdzie

[rebellia1]

Uwaga przepis (akurat na odreagowanie zagniotłam przed chwilą nowe )
0,5 kg mąki (ale trzeba dać więcej -tak by było gęste ciasto i się nie kleiło)
200 ml mleka o temp. pokojowej
3 jajka - 2 do ciasta i 1 do posmarowania
25g drożdży (jak nie ma świeżych można użyć mrożone, tj. ja mrożę świeże na zapas, potem czekam aż się rozmrożą całkiem)
70g cukru
75g margaryny do pieczenia (ja biorę Kasię)
konfitura (albo gęsty dżem)

mąka + 2 jaja + mleko + drożdże + cukier - mieszamy razem
Roztapiamy margarynę, czekam aż trochę ostygnie i dodajemy do ciasta.
Zagniatamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ponad godzinkę, aby wzrosło (ja daję pod kaloryfer ).
Po godzinie rozwałkowujemy na ok 1 cm - najlepiej, żeby wyszedł prostokąt. Smarujemy ciasto konfiturą i zwijamy w rulon.
Rulon tniemy na kawałki - zależnie jak duże bułeczki chcemy (ja tnę ok 4-5 cm).
Układamy na wyłożonej pergaminem i potłuszczonej blasze do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na kwadrans.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 185 C (ja robię na termoobiegu). Jedno jajko rozbijamy i mieszamy z 2 łyżkami mleka.
Po kwadransie odstania, smarujemy nasze bułeczki tą mieszaniną jajka i mleka.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy 10-15 minut zależnie jak szybko nam się zarumienią (dobrze stale podglądać)

Powinno wyjść tak:


(gdyby ktoś nie wiedział o co chodzi, to wczoraj piekłam i Jessi z Nataszą jadły, a że żyją tzn że przepis ok )

[jessi74]

są super potwierdzam