Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

Domki gdzie jestescie??

Po niedzieli jazda z kotkami do Łodzi na doszczepienia na białaczkę.
Niestety, skoro są u mnie to muszę je zabezpieczyć przed tą chorobą.

Aniu kochanie, Ty wszystko co mozliwe zawsze dla futerek robisz. Przytulam Was mocno.

SecretFire pisze:Aniu kochanie, Ty wszystko co mozliwe zawsze dla futerek robisz. Przytulam Was mocno.

Jakże by inaczej Dorotko! :ok:

Uważam, że tak trzeba i być powinno. :mrgreen:

Budząc się rano nie myślę o tym, czy mogę wstać i jak się czuję.
Jest pełna mobilizacja organizmu, organizmu do walki o dalsze życie. Życie o które to walczę każdego dnia.
Nie ma myślenia o cierpieniu czy bólu, trzeba wstać, bo one na mnie czekają.
Na widok moich kochanych ślepków serce napełnia mnie radością. Wiem że one mnie potrzebują i dopóki mi piasku na oczy nie nasypią, to żyję dla nich.

Do piasku Cie tam nikt nie chce. Za duzo futerek jeszcze pomocy potrzebuje. Rano mi sie Lillutek tak fajnie przytuli i zagaduje, ze tez latwiej jest wstac, chociaz w lozku jest fajnie i miziac tez idzie.

Splywam na sofe troche pognic i kosci rozprostowac. Paaa Aniu i koteczki. :1luvu:

Miałam telefon w sprawie adopcji Agatki, ale lepiej że to Kajtuś pojechał do tego domku.
Państwo już maja kotkę adoptowaną z Łódzkiego Peggy Su i szukają dla niej towarzyszki lub towarzysza.
Domek wychodzący w bezpiecznej okolicy. Pan ma się odezwać jeszcze jakby co.

Jak, to pojechal Kajtus, czy chce jechac? Nie rozumiem jakos. Fajnie by bylo dla wszystkich podopiecznych.

To trzymamy mocno kciuki :ok:

Ewschen pisze:To trzymamy mocno kciuki

Jeszcze długo pewnie! :mrgreen:

Ewschen nie puszczaj ino! A domek sie znajdzie, bo maja przeciez piekne ogloszenia i pochodza z kochanego domku. Ze na dworze mieszkaly, to jest przeszlosc.

I jakoś wcale nie tęsknią za dworem.

A my już wiemy dlaczego Kaśka nam zwiała jak mamusi nie było, ona poszła pod blok szukać swojej pańci, bo wiedziała, że tam pańcia zawsze przychodziła. :mrgreen:

Ona goni wszystkie koty od mamusi z łóżka, bo pańcia jest tylko jej. :roll:

Biedna koteczka, tak mocno pokochała swoim małym serduszkiem...a u nas przecież limit już.

Witajcie kochane.

A mi taki pomysl sie akurat zjawil. Co byscie powiedzialy, gdyby sie udalo jakis malutki domeczek kupic albo wynajac, z tym bialym plotem, o ktorym rozmawialysmy Aniu, i byscie sobie tam razem mieszkaly i kotki pilnowaly. Musze czesciej w lotka grac :mrgreen:

SecretFire pisze::1luvu: Witajcie kochane.

A mi taki pomysl sie akurat zjawil. Co byscie powiedzialy, gdyby sie udalo jakis malutki domeczek kupic albo wynajac, z tym bialym plotem, o ktorym rozmawialysmy Aniu, i byscie sobie tam razem mieszkaly i kotki pilnowaly. Musze czesciej w lotka grac

Ale kotki byłyby szczęśliwe!!! :cry:

Nie tylko kotki :-)

Tobie bym sprawila taka bujana lawke i bys siedziala na dworzu, skrobala jabluszka na ciasto, ktore bys nam upiekla. :1luvu:

To ja potrzymam kciuki za ten domek z białym płotkiem i przy okazji dla domki dla kiciusiów(myślę, że te już mogą być bez płotków, ba nawet bez ogródka, żeby tylko były odpowiednie dla kotów). A jak już będzie domek, ogródek i ciasto to się wpraszam

Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

Kto przegląda forum