POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Widzisz mówiłam , że będzie dobrze

Kciuki za mamę :ok:

no się cieszę, naprawdę, kamień z serca, może to było tylko jakieś zatrucie, mama dziękuje za kciuki i pozdrawia wszystkich czytających ten wątek i pytających o nią... :oops:

dziś zrobiłam rundę do pracy i z powrotem, po drodze sypnęłam michę przedszkolakom, i u mnie na osiedlu mam nowe miejsce, bo jałowiec zasypało...

ale nowe miejsce jest ok, i nawet sobie myślę tam domek postawić jakiś....zmarzłam, wiatrzysko, a zapowiadali odwilż, biedne bezdomniaczki w taką pogodę, a przedszkolaki ledwie noski powychylały ze swoich domków...

KL

TygryskaII ma się lepiej, je trochę tego, ciut tamtego, a poza tym, chyba ma ruję, albo tak z wdzięczności tarza się i miauczy :oops:

odwilż, temperatura na plusie, co mnie cieszy niezmiernie, przynajmniej zwierzęta i ludzie nie marzną... :1luvu:

O rety..... dopiero dotarłam na ten wątek. KociaLady podziwiam za energię i zapał. Jak Ty na to wszystko znajdujesz czas?

Kocia Lady to PRACUŚ :1luvu:

"Das bin ich" :1luvu:

Dzięki dziewczyny, staram się, nie mogę mieć w domu DT to chociaż pomagam bezdomniastym jak mogę, aby nie głodowały i nie marzły, a czas musi się znaleźć na ten szczytny cel, u mnie w pracy coś jakoś nie zjadły dziś mięska które z domu przytaskałam, ale może gdzieś jakaś kocia "imprezka" :mrgreen:

Na jutro mam przygotowane jedzonko dla przedszkolaków, to wpadnę przed pracą, a po pracy zaszłam do pana karmiciela i wygłaskałam Mikrusa i Tygryskę II jaka przymilna, kładzie się w poprzek żeby ją miziać, a Mikrus to lubi robić "noski", pan jak zwykle pracowity szykował jedzenie dla swojego "parkingowego" towarzystwa.. :ok:

pozdrowienia od Patmola

No i doczytałam sobie wreszcie

Dobrze, że mam dochodzi do siebie - będzie dobrze :ok:

. Kotki jak zwykle dokarmione i doglądnięte :1luvu:

żeby jeszcze ta wstrętna zima poszła sobie precz.
Pewnie trzeba pomyśleć o nowym wątku, bo tu już 99 :kotek:

tak jest, mama dochodzi do siebie, ale w przyszłą niedzielę idzie na kolejny zabieg inwazyjny, więc znów się martwimy, ja dziś z tego wszystkiego wyszłam godzinę wcześniej z pracy przez pomyłkę, taka chodzę rozkojarzona,

rezydencje kocie w mojej pracy

a oto pozdrowienia od dziadkowej dziewiątki kociej, niestety nie wszystkie chciały pozować, nastąpiło ogólne poruszenie stadka na mój widok

Bardzo pozytywne myśli mamie ślę!
dobrze, że dziadkowe koty zadowolone!
I Ty trzymaj się zdrowo!

no i moje Pyśki też pozdrawiają:

boskie! To Twoje własne?
Ależ czarny jest piękny!!

a jak godnie śpi łaciaty!

dziadkowe koty zadowolone, bo mają dobre chrupki, i babci czasem kupi puszeczkę w Rossmannie, dziś właśnie byłam też ze świeżą dostawą Puriny, babcia się ucieszyła, nie mówiąc o kotach, no a jak wracałyśmy z Seniorką, to spotkałyśmy kolegę Mruczeńki, tej która znalazła domek, biedak zalecał się do Pysi Seniorki, a ona była przerażona.. :strach:

ta kocia matka większości kotów na naszym osiedlu, zwiewała za mną co sił w nóżkach, czego przed sterylizacją nie dało się powiedzieć... :ryk:

Dagmara dzięki, Jasdor, Patmol, Hania, Arwenna, Kotek&Tosia, Kasiek252 i wszystkim innym dzięki za ciepłe myśli.. :1luvu:

tak to moje tylko się upasły przez tę zimę, bo tak wychodzą i skaczą po drzewach dziadkowych oczywiście, a teraz to tylko spanie i jedzenie...
ta czarna ma 13 albo i 14 lat, to sędziwa dama...okaz zdrowia dzięki Bogu..
a dziś rano idąc do pracy zaszłam do przedszkolaków i sypnęłam michę Puriny i puszkę Winstona, ale się zdziwiły odwiedzinami o 7 rano...

POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kto przegląda forum