Leczenie Leosia przynajmniej na razie uznajemy za zakończone. Odsłonięta kość niestety jest martwa i nie pokryje się już dziąsłem, trzeba ją będzie obserwować czy nie będzie podatna na infekcje jak antybiotyk przestanie działać. Na szczęście potężny zębodół z którego wypływało masę ropy ładnie się zarósł. Ta odsłonięta kość nie boli Leosia więc na razie można to tak zostawić. Następna kontrola za miesiąc. Leon przybiera stopniowo na wadze teraz waży 4,1 kg, minimalna waga docelowa 5,2-5,5 kg bo to duży kot. Jak trafił do mnie ze schronu ważył ok 3,7 kg

tak dla porównania. Uczulenie z uszu znika, prawdopodobnie to reakcja po antybiotyku. Osobiście dalej nie wierzę, że Leoś ma 15 lat, myślę, że jakbyście go zobaczyły w akcji jak się goni z Ardą po mieszkaniu, z jakim zapałem zapierdziela za wędką i jak zacięcie morduje myszki też byście w jego teoretyczny wiek nie uwierzyły. Ja wiem, że to nie ważne ile ma lat, a to na ile się czuje, ale nie ma się co oszukiwać, że te 15 lat podane przez pseudorodznę, która go oddała do schronu mogło być wymyślone na poczekaniu. Dla nich to bez różnicy 10 czy 15 lat, a dla Leosia to drastycznie zmniejszone szanse na domek, bo przecież nie ma co ukrywać, że im młodszy kot tym szanse rosną. Moja mama od świąt jest jego wielką fanką

Postaram się później zamieścić jakieś foto, chociaż zrobienie Leosiowi zdjęcia graniczy z cudem
