Saya i Yoshi. Aaa diably dwa...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 07, 2011 22:04 Re: Saya i Yoshi...koty czarownicy ;)

Saya byla dzisiaj u innego weta niz zwykle, ale grzeczna byla :) W poczekalni zupelnie zignorowala trzy psy i sobie spala, a w gabinecie byla zbyt wystraszona, zeby lobuzowac, wiekszosc czasu, jak zwykle, siedziala u mnie na raczkach :) Wazy juz 2,55 kg, a taka leciutka sie wydaje ;)

No, ale rzecz najwazniejsza - mamy umowiony termin na sterylke, wiec jak odzyskam aparat, a Saya sily po zabiegu, to bede jej cykac fotki z wygolonym okienkiem, bo bedzie miala ciecie boczne ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 08, 2011 10:11 Re: Saya i Yoshi...koty czarownicy ;)

Ona nie jest za mala jeszcze na sterylke? ma chyba niecale 5 miesiecy !? chociaz pewnie doswiadczony weterynarz da rade :) kciuki :ok:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 08, 2011 12:34 Re: Saya i Yoshi...koty czarownicy ;)

Ma juz skonczone 20scia tygodni :) i wet jest sprawdzony, wlasnie zadowolony, bo waga jest odpowiednia i takie kotki podobno latwiej zoperowac :) A ja mam w domu kocurka prawie-rowiesnika, niby mlodszego, ale na moje oko to ciut starszy nawet moze byc, przy ocenianiu wieku to on wygladal jak maly szczurek z kocia glowa... a teraz to byk :) No ale sednem sprawy jest to, ze to koniecznosc, zeby Saya nie dostala rui, a ostatnio zrobila sie cos podejrzanie czula, wiec po zabiegu bede o wiele bardziej spokojna.

No a zapomnialam napisac, ze byla z nami wczoraj ciocia Sabina (BinaDina85 :) ) zdziwila sie, jak Sayi sie uroslo :mrgreen: I jej koteczka byla sterylizowana u tego weta w tym samym wieku co Saya :)
A w domu mnie z kolei zdziwil Yoshi, bo nie siedzial schowany, tylko przyszedl do nas i nawet Sabine udalo sie go w ruchu poglaskac :D
Dostaly kabanosiki, jednak caly lup zgarnal Yoshi, bo Saya nowosci nie lubi ;) za to Yoshi taki kawalek kabanosa ubija lapkami, jakby mu chcial zwiac, poczym wklada do pynia i warczy na kazdego, kto sie zblizy :ryk:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 08, 2011 14:13 Re: Saya i Yoshi...koty czarownicy ;)

No wsumie to masz racje, masz prawie rownolatki, lepiej nie ryzykowac zaciazenia Sayi :lol:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 13, 2011 13:01 Re: Saya i Yoshi...koty czarownicy ;)

Noo to chyba juz moge powiedziec, ze Saya miala zabieg ;) I ze juz biega... w tej chwili ustawia do pionu Yoshiego na parapecie...o, wlasnie go zrzucila i siedzi rozwalona jak krolowa... A ja sobie odjelam kilka lat zycia chyba, tak sie stresowalam... Jesli kiedykolwiek mi sie zachce miec kotke, to bede brac juz taka po sterylce...

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 03, 2011 17:47 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

No tak. Byl spokoj, to sie Yoshi popsul. A tak scislej mowiac, to popsul mu sie zab. Jutro mamy zabieg usuwania zeba, przy okazji kastrujemy. Wet powiedzial, ze synek juz sie nadaje, poza tym poddawac go narkozie dwa razy w tak krotkim czasie (mial byc kastrowany w marcu, w ramach akcji sterylkowej) to tylko obciazenie i stres.
Yoshi oczywiscie musial wstydu narobic i nie dal panu zajrzec do pyszczycha - musiala przyjsc pani i wtedy dopiero ulegl.
Tak to jest jak ksiaze w domu ma same baby...
Za kare zrobilismy mu od razu badanie nerki-watroba. Wszystko w normie. Uff.
Jeszcze dostal antybiotyk w tylek na wychodne.
Przerazony, wygolony, iglami wymeczony, po przyjsciu do domu uwalil sie na mnie i zaczal mruczec.
Spodziewalam sie wielkiej obrazy majestatu, a tu zaskoczenie.

Tak wiec z dniem jutrzejszym nastanie - mam nadzieje - upragniony spokoj. Koty beda obrobione, przebadane, wyciachane ;)

edit: Ja sie chyba w ogole nie nadaje do tego, by przechodzic ze zwierzakami jakies zabiegi. Juz mi z nerwow wnetrznosci sie wywracaja :roll:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 05, 2011 16:37 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

A co ze szczepieniem Yoshiego?
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Sob lut 05, 2011 17:15 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Miesiac od zabiegu jesli nic nie bedzie sie dzialo, ale ostatnio juz nie kicha i nic z nocha nie leci, pooperacyjnie wszystko ladnie pieknie,wiec nie powinno byc problemow. Chyba, ze dziaslo bedzie wymagalo antybiotykow.

Jak kocur smiesznie wyglada z taka dupina wygolona :lol:
Jednak z kocurem jest o wieeele mniej stresu, majac doswiadczenie z Saya spodziewalam sie znowu dlugiego czuwania, potem chodzenia na trzesacych sie lapkach i w ogole takiej sieroty malej... A Yoshi nawet szpitalem nie smierdzial, od Sayi bylo czuc w calym pokoju a on nic. I szybko zaczal ganiac :) Wyrzutow do panci tez nie ma, ze go skazala na takie nieprzyjemnosci :P Ale za jak ktos wychodzi z domu i kurtke ubiera to sie chowa od razu :roll: dzisiaj byla czarna rozpacz jak go na zastrzyk bralam, caly koszyk sie trzasl :roll:

Yoshi przed zabiegiem mial robione badanie nerki-watroba, bo obawialam sie, ze te warunki w jakich przebywal i glodowka jak byl malutki mogly mu zaszkodzic - na szczescie nie, jest zupelnie zdrowy :D

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 06, 2011 19:29 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Kurczę nawet nie wiedzialam że Yoshinek miał koci katarek teraz! Ja Antosia mojego szczepiłam razem z kastracją; zabieg zrobił Marcin ze Zwierzyńca i nie przypominam sobie żeby wygolił Antosiowi dupkę ... No w każdym bądź razie Tosiu też miał ok miesięczną przerwę między zabiegiem (+ szczepienie) a leczeniem (wcześniej przeszedł zapalenie płuc i nie można go było poddać kastracji bo by tego zabiegu nie przeżył).
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Nie lut 06, 2011 19:30 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

I zastrzyków żadnych po kastracji nastego dnia tez nie dostawał ...
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Nie lut 06, 2011 20:04 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Yoshi dostal na drugi dzien antybiotyki + przeciwbolowe. Antybiotyk dostal tez dzien przed operacja, na to dziaslo. I mysle, ze na tym bedzie koniec, bo dziaslo juz nie jest czerwone, wyglada zupelnie normalnie, pozbylismy sie klopotu razem z zebem chyba ;)

A dupine ma wygolona - nie bardzo, ale wiadome okolice sa mniej ofutrzone ;) A jeszcze byl spsikany tym opatrunkiem srebrnym - wygladal bardzo ciekawie :lol: jakby sie wybieral na imprezke :lol:

Tego kataru moze bym nie zauwazyla z poczatku, gdyby nie to, ze strasznie kichal. Ale juz jest ok :)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 09, 2011 1:10 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Ostatnio zrobilam sobie male podsumowanie finansowe tak samej dla siebie, zeby miec jakies pojecie ile wydalam na "niezbednik od kociaka do polroczniaka" ;)

mleko + niemowlakowe problemy Sayi - ok. 60 zl ;)
antybiotyki + wscieklozolty syrop dla Yoshiego na brzuchol :D - ok. 30 zlotych
szczepienia Saya ok 100 zl
szczepienie Yoshi - dopiero przed nami, nie wiem, czy bedzie mial powtarzane, wiec 50 lub 100zl
odrobaczanie - stronghold + advocate + tabletki + pasta = jakies 70 zlotych
morfologia krwi Saya - 20 zl
kastracja Saya - 250 zl
badanie krwi nerki-watroba, Yoshi - 47 zl
kastracja + usuniecie zeba, Yoshi - 170 zl

razem = ok. 850 zlotych u weta

Do tego wiadomo, trzeba doliczyc koszt rzeczy tj. jak drapak, legowisko, miseczki, zabaweczki, kuwete akurat otrzymalismy w spadku ;)
Trzeba przyznac, ze "pakiet poczatkowy" dla kociat jest dosc kosztowny, ale ile mam za to radosci i milosci, tulenia, mruczenia, ugniatania ;) Bezcenne ! :D

A kociambrom chcemy troche wiecej miesa dawac, Yoshi pewnie bedzie wniebowziety ;)
Ja wniebowzieta troche mniej, bo surowej piersi z kurczaka czesto nie potrafie podolac, a co dopiero sercom czy zoladkom...
Moze mama sie nade mna ulituje i mi z tym pomoze :ryk:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 11, 2011 21:33 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Ja moich kosztów wolę nie wyliczać ... ;) :ryk: A Yoshiemu nie trzeba będzie powtarzać szczepienia, bo kota w jego wieku szczepi się tylko jednokrotnie! :)
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

Post » Pt lut 11, 2011 21:56 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

nie dziwie sie, Ty ze swoja piatka to na same sterylki wydalas trzycyfrowa liczbe :roll:

mialam napisane troche wiecej, ale Yoshi przebiegl przez klawiature i wykasowal :lol:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 12, 2011 1:51 Re: Saya Dlugoucha i Yoshi Wielkonosy- ksiezniczka i parobek ;)

Na sterylki i kastracje moich ukochańców wydałam łącznie 930 zł (2x 200 zł Mela & Józia + 1x 150 zł Pika + 1x 250 Majka + 1x 130 Antoś). Za leczenie cen nie pamiętam, a za karmę - różnie to bywało.
Obrazek

BinaDina85

 
Posty: 217
Od: Śro kwi 14, 2010 21:38
Lokalizacja: Gdynia - Obłuże

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Alfanel i 22 gości