Rudi - nasz śliczniutki ;) Dokociliśmy się! ;) Pysia str 57

mnie wczoraj choroba zmogła i padłam, ale ciesze się, że wszystko przebiegło bez zakłóceń i zastanawiam się czy małżonek shiry podbił już serce nowego kotka :twisted:

Przeczytałam jednym tchem :twisted:

I podpinam się pod pytanie agul-li :twisted:

SHIRA NAPISZ COŚ BO ZEJDZIEM CI WSZYSTKIE Z NIECIERPLIWOŚCI :!:

może w pracy jest?

No więc tak:
Wczoraj wszyscy padliśmy wcześnie po męczącym dniu. Pysia ma do dyspozycji swój pokój :wink:

W nocy go porządnie pozwiedzała o czym zdradziły ślady żwirku na sprzętach

Zaliczyła sioo do kuwetki :piwa:

Nie wiem czy zjadła bo napakowałam jej do miseczek chyba za dużo no i nie wiem czy i ile ubyło :roll:

Nie widziałam, żeby jadła. Rano uchyliliśmy drzwi. Mała przeszła się do kuchni mijając po drodze Rudusia, syczącego

i wróciła w bezpieczne miejsce na parapecie. W sumie się chyba najbezpieczniej czuje właśnie tu. Dzrzwi zostały na razie znów zamknięte, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. wczoraj wydawała mi się taka maleńka ale jak szła koło Rudiego to różnica nie jest aż tak wielka. Teraz zeskoczyła, dotknęła noskiem mojego :1luvu:

i chodzi po pokoju. Właśnie zaczyna gderać

Zaraz nałożę jej nowego do miseczki zobaczymy czy zje :mrgreen:

Widać, że się czuje niepewnie bo chodzi na niskich łapkach i na widok wyciągniętej ręki się kuli ale pomiziana pokacuje bródkę i się z powrotem wyciąga.

Nie chowa się czyli jest dobrze :ok:

Róbta fotki bo to jak z dorastaniem - nie do powtórzenia będzie :twisted:

Co S. powiedział na wejście? :wink:

Nie chowa się bo w sumie za bardzo nie ma gdzie - jest w pokoju z kompem a tam zakamarków za wiele nie ma :wink:

Ale się kuli biedna....chwilami, jak się do niej podchodzi.Nie wiem jak fotki robić, nie chcę jej dodatkowo stresować....

AYO pisze:
Co S. powiedział na wejście?

Witaj w domu :mrgreen:

Serio?

Świetne

Z fotkami to ja tak w ogólności - czytałam, że ona dzikawa :roll:

Zwiedza

Rudi syczy :roll:

Gratuluję!

Same syki pierwszego dnia to nic złego - u nas były syki przerażliwe, a teraz pełna harmonia :wink:

Ważne, że krew się nie leje :wink:

Kicia jest przepiękna!

Shirko, będzie dobrze!!!!! Jak chcesz sie pośmiać z moich stresów związanych z dokoceniem to zobacz tu viewtopic.php?t=81564&postdays=0&postorder=asc&start=0 to już prehistoria a ja wtedy umierałam z przejęcia :mrgreen:

Syki to ją nie rusza. Moje koty też nie należą do super gościnnych.

Mała....no cóż.......jak to usłyszałam to wpadłam w kompleksy - bo to oznacza, ze reszta moich kocic to jakieś pokręcone mikrusy.
eeee jak zwiedza i nie uprawia partyzantki to nie jest źle.....Rzekłabym bardzo dobrze.

Z obojętną miną mija syczącego Rudusia :mrgreen:

Ruduś biedny nie wie co się dzieje :roll:

I mam apel i jednocześnie prośbę.

DZIEWCZYNY - przestańcie Shirę nagabywać o fotki. Pysia się BOI aparatu. Nie widzę potrzeby, zeby jej dostarczać na wejsciu dodatkowych stresów.

Jeszcze sie na kotę napatrzycie, a teraz jej samopoczucie najważniejsze.
Shira nie słuchaj ich!!!!!!

Dzień dobry, jaka śliczna Pysia!

Rudi, Ty szczęściarzu!
Taki lachon Ci się trafił... A ja mam tylko Srebło :evil:

Łatek zazdrosny.

Rudi - nasz śliczniutki ;) Dokociliśmy się! ;) Pysia str 57

Kto przegląda forum