A bohaterem dnia dzisiejszego jest Trawis - właśnie zostawiłam go w DS! Ma nową Mamę i jest jedynakiem.
Jak ja się bardzo cieszę, że Trawis wreszcie może być szczęśliwy!!! Bo ma stały dom i nie stresuje się z powodu innych kotów a i kotki Alix odetchną bez jego towarzystwa.
Bardzo leżał mi na sercu los tej kocinki, to ja troszczyłam się o niego gdy tkwił na tym nieszczęsnym trawniku, to ja gnałam z ręcznikiem aby wytrzeć jego futerko po burzy, bo taki był mokry. Oczywiście ja dostarczałam mu jedzenie.
Kilka dni temu pytała mnie znajoma o jego los, mówiłam, że cały czas jest w domu tymczasowym i czeka na dom. A tu takie dobre wiadomości!!!! Znajoma ma koleżankę, która straciła swego kota na skutek jakiegoś paskudnego wirusa, lekarz zalecił aby przez najbliższe 6 miesięcy nie brała do domu nowego kota, miałyśmy ją namówić aby wzięła Trawisa.
Teraz w tym samym miejscu gdzie "mieszkał" bezdomny Trawis karmię dwa młode kotki, urodziły się późno i bałam się czy przeżyją te listopadowe śniegi i mrozy. Karmię je regularnie. Jeden jest wyjątkowo piękny, nie wiem czy to jest chłopczyk czy dziewczynka. Martwię się troszkę o niego, bo jest bardzo ufny w stosunku do mnie, nie wiem czy do innych ludzi także, oby nikt nie zrobił mu krzywdy. Nazwałam go Okularkiem, choć nie wiem którą kocią płeć reprezentuje.
Kotek urósł wszerz, jest malutki i okrąglutki, nie rośnie równo ze swoim bratem (lub siostrą),
budzi ogólny zachwyt. Smutny jest los bezdomnych kotów, to cudowne że są tacy ludzie jak Magda, jestem pełna podziwu.
Gdybym nie musiała opiekować się dwoma chorymi staruszkami, kto wie czy założyłabym kociego schroniska. Ale niestety codzienność ze starością mojej mamy i jej samotnej siostry przekreśla nawet myśli na ten temat. Nie dałabym rady, niestety.
Pozdrawiam wszystkich ciepło

Okularek w worku z zeschniętymi liśćmi

Okularek z mamą (w śmietniku)

Kocia zaradność (przez kilka dni Justyna z dwójką maluszków mieszkała w tym materacu, dopóki nie zostały zabrane przez śmieciarzy)

Moi podopieczni: Okularek, Skarpetka i Ogryzek