
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
andzelika1952 pisze:Kochani!![]()
W oczekiwaniu na zbliżający się Nowy Rok
Żegnamy minione miesiące ,
I pełni nadziei spoglądamy w przyszłość.
Oby 2011 rok okazał się dla wszystkich potrzebujących pomocy stworzeń bardziej przyjazny niż poprzedni rok.
Serdeczne życzenia , zdrowia , pogody ducha , spełnienia wszystkich marzeń , zawodowej satysfakcji i wielu sukcesów życzy wszystkim , którzy nas wspierają - Andżelika i wszystkie kociaki z KAN![]()
![]()
dagmara-olga pisze:jak Leszkowi minął sylwester?
Trzymajmy kciuki za ds
josteine 04.01.11, 23:01 Odpowiedz
Najnowsze, dzisiejsze wieści o Lesiu:
Tymczasowy opiekun w kocie zakochany, myślałam, że go już zatrzyma. Ma dylemat, ale chyba się boi.
Za to zainteresowała się nim na poważnie moja kumpela, dziennikarka, która nigdy kota nie miała, ale ostatnio zadeklarowała, że jest samotna i kota chce Zadeklarowała to przed świętami, wyjechała, więc ja zaraz po nowym roku ją zbombardowałam straszliwymi, straszliwie rozczulającymi wieściami o Lesiu. Dziś byłyśmy go zobaczyć - przed naszym przyjściem zasikał opiekunowi kocyk, po naszym przyjściu wszedł pod stół, a potem wersalkę - i tyleśmy go widziały Czyli jednak wyczuł, co się święci
Śliczniak z niego. Łagodny, spokojny, niekonfliktowy. Umie się sobą zająć - dla niej to ważne, dużo jej w domu nie ma. Nie zrzuca przedmiotów, nie urywa zasłon, nie strąca kwiatków wiszących ze ścian - szczęściara będzie z tej mojej kumpeli, nie przeżyje tego, co ja z moją Torpedą
Dziewczyna ma się zastanowić. Uświadomiłam jej, czego kot potrzebuje - karma, miski, kuweta, żwirek. Uświadomiłam, czym jest białaczka, jakie mogą, ale nie muszą być jej konsekwencje.
Na bank go weźmie, a opiekun będzie płakał
Trzymajcie kciuki za taki obrót sytuacji
kociamysza pisze:dagmara-olga pisze:jak Leszkowi minął sylwester?
Sylwester jak sylwester, ale tu jest dopiero wiadomosc:Trzymajmy kciuki za ds
josteine 04.01.11, 23:01 Odpowiedz
Najnowsze, dzisiejsze wieści o Lesiu:
Tymczasowy opiekun w kocie zakochany, myślałam, że go już zatrzyma. Ma dylemat, ale chyba się boi.
Za to zainteresowała się nim na poważnie moja kumpela, dziennikarka, która nigdy kota nie miała, ale ostatnio zadeklarowała, że jest samotna i kota chce Zadeklarowała to przed świętami, wyjechała, więc ja zaraz po nowym roku ją zbombardowałam straszliwymi, straszliwie rozczulającymi wieściami o Lesiu. Dziś byłyśmy go zobaczyć - przed naszym przyjściem zasikał opiekunowi kocyk, po naszym przyjściu wszedł pod stół, a potem wersalkę - i tyleśmy go widziały Czyli jednak wyczuł, co się święci
Śliczniak z niego. Łagodny, spokojny, niekonfliktowy. Umie się sobą zająć - dla niej to ważne, dużo jej w domu nie ma. Nie zrzuca przedmiotów, nie urywa zasłon, nie strąca kwiatków wiszących ze ścian - szczęściara będzie z tej mojej kumpeli, nie przeżyje tego, co ja z moją Torpedą
Dziewczyna ma się zastanowić. Uświadomiłam jej, czego kot potrzebuje - karma, miski, kuweta, żwirek. Uświadomiłam, czym jest białaczka, jakie mogą, ale nie muszą być jej konsekwencje.
Na bank go weźmie, a opiekun będzie płakał
Trzymajcie kciuki za taki obrót sytuacji
No, to trzymamy kciuki![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, MB&Ofelia i 283 gości