» Śro sty 05, 2011 18:17
Re: zmartwychwstały MANIEK z Palucha- jest źle - guz :(
Noc miałam z głowy, do 2 Maniek szalał: albo udawał że nie żyje albo biegał jak wściekły. Bałam się że rozwali sobie szwy. Potem uznał że będzie mi spał na twarzy, co dla mnie było trudne, bo nijak nie dało się zasnąć.
Rano jakby nigdy nic poszedł jeść. Byliśmy na kontroli u weta, w drodze wył jakby go obdzierali ze skóry, a staliśmy w korku. Po zmianie opatrunku znowu udawał martwego, wetka się wystraszyła (młoda jest). Teraz łazi po domu wkurzony skrępowaniem bandażem. Zrobię mu zaraz zdjęcia.