
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
llinkis pisze:Witam, zaznaczę, że przeczytałam cały temat o tej chorobie i chciałabym się Was poradzić.
2 miesiące temu zmarła u nas w domu mała kotka.
Zaczęło się od tego, że sama przyszła do domu na działce. Byliśmy u dwóch weterynarzy i powiedzieli, że to raczej koci katar, ale kotka miała około 2 miesiące i nie jadła przez tydzień prawie nic (pewnie wyrzucono ją z domu). Była u nas 5 dni, pod koniec tygodnia miała dostać antybiotyk. Miała wszystkie objawy kociego kataru - 'kaszlała', śliniła się, mlaskała. Udało nam się usunąć ropkę w oczkach i nosku dawaliśmy jej również tabletki wzmacniające odporność. Problem był jeden - kotka była przyzwyczajona do mleka i nie chciała pić wody, więc dawaliśmy jej mleko. 3 dnia dostała biegunkę i zadzwoliniśmy do weterynarza, powiedział, że to na pewno przez mleko z laktozą.
Gdy 5 dnia kotka zmarła podczas snu, byliśmy przekonani, że to przez koci katar... ale potem zaczeliśmy czytać o p.
Jedyne z tego co mogło być objawem p. to biegunka, niestety nie robiliśmy dodatkowych badań, mieliśmy to wszystko zrobić po tygodniu... (od teraz już nie będę się słuchała weterynarzy jak głupia)
Chcielibyśmy przyjąć za miesiąc do domu kotkę 4 miesięczną z 2 szczepieniami, oczywiście wszystkich rzeczy kotki już nie ma w domu, pozostaje nam tylko dezynfekcja mieszkania.
Uważacie, że jest duża szansa, że to mogła być p. ? Ja już wolę chuchać na zimno, ale sama mogę za bardzo panikować. Martwię się i nie chcę, żeby drugiej kotce coś się stało. Czy te dwa szczepienia wystarczą dla młodego kota?
llinkis pisze:Wiem, że muszę odczekać przynajmniej 2 tygodnie po drugim szczepieniu i właśnie po tych dwóch tygodniach chce ją wziąć, nie wcześniej - tak powiedziałam pani od której biorę kotkę. Na początku miałam wziąć ją od razu po drugim szczepieniu - poczytałam, żeby się dowiedzieć i znalazłam to forum. Ona powiedziała, że jeszcze pogada z weterynarzem podczas drugiego szczepienia (ma mieć w tym tyg), ale ja wiem swoje i wolę odczekać te dwa tygodnie. Dodatkowo boję się, że mimo tych szczepień kotce może coś się stać, ale z tego co czytałam jeśli kot jest szczepiony to przechodzi lekko p.. Mimo wszystko nie chciałabym żeby w ogóle chorowała (z resztą pewnie jak każdy opiekun)
Moje pierwsze maleństwo nauczyło mnie bardzo dużo i teraz już zawsze będę uważała. Szkoda, że nie przyszła do nas wcześniej przed rozwinięciem się kociego kataru
llinkis pisze:A właśnie - robiłaś całkowitą dezynfekcję mieszkania? Ja nawet nie wiem z której strony się za to zabrać, najchętniej bym pożyczyła lampę, ale nie wiem gdzie i jak to zrobić.. w sumie i tak nie wiadomo na co zmarła kicia, czy to był tylko kk czy coś więcej nigdy się nie dowiem.
zana pisze:Co do dezynfekcji - wyrzuciliśmy wszystko po Psujaczku, wymyliśmy porządnie w ten sposób: woda + domestos (na pół godziny), virkon 2% (na godzinę - cud że panele nie odeszły ;P ), podtruliśmy się przy okazji... I na koniec woda by zmyć resztki virkonu. I tak samo z blatami, komputerem (!) i innymi rzeczami po których chodził kotek.
Operacja powtórzona 2x i jeszcze 1x sam virkon.
llinkis pisze:dziękuję za odpowiedzi.uspokoiłam się trochę.
zana pisze:Co do dezynfekcji - wyrzuciliśmy wszystko po Psujaczku, wymyliśmy porządnie w ten sposób: woda + domestos (na pół godziny), virkon 2% (na godzinę - cud że panele nie odeszły ;P ), podtruliśmy się przy okazji... I na koniec woda by zmyć resztki virkonu. I tak samo z blatami, komputerem (!) i innymi rzeczami po których chodził kotek.
Operacja powtórzona 2x i jeszcze 1x sam virkon.
No właśnie u nas jest ten problem, że jak kotka miała biegunkę to jej większość była ulokowana na dywanie i zmyliśmy to tylko płynem do mycia naczyń, a virkon czy domestos mogłby chyba uszkodzić dywan ?
Kotka dużo też chodziła po płytkach, również nie wiem co zrobić z łóżkiem, bo spała z nami w łóżku (wymieniliśmy tyko prześcieradło i pościel na razie).
Zastanawiam się czy jest sens robić dezynfekcję jak cokolwiek może i tak zostać, a będzie 2,5 miesiąca po śmierci kotkiwiem, że pp utrzymuje się do przynajmniej 5 miesięcy, ale nie wiem czy taka niekompetentna dezynfekcja coś da
![]()
Ah, no i co zrobić z ubraniami, które mieliśmy na sobie przez te 5 dni, samo kilkakrotne pranie wystarczyło ?
Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi, potrzebowałam wsparcia i podobnych przypadków, bo sama cały czas "widzę" moją pierwszą kotkę i nie chcę, żeby druga musiała przez cokolwiek podobnego przechodzić.
Ah i zana, ile miał miesięcy twój kotek jak go przyjęliście?
Zofia&Sasza pisze:Taka dezynfekcja nie wystarczy. Dywan na dobrą sprawę trzeba by wywalić chybaNie wiem, co Ci poradzić. Podczas ostatniego "rzutu" pp w Warszawie chorowały i umierały koty dwukrotnie szczepione...
jopop pisze:Myślę, że możesz tego kota po 2 tygodniach od drugiego szczepienia wziąć. Ale nastaw się na bardzo pilną obserwację. A w międzyczasie - znajdź lekarza, któremu będziesz mogła zaufać GDYBY okazało się to (tfu!) potrzebne.
Albo weź kota po pp
llinkis pisze:Ah i zana, ile miał miesięcy twój kotek jak go przyjęliście?
zana pisze:llinkis pisze:Ah i zana, ile miał miesięcy twój kotek jak go przyjęliście?
Fidel niedługo skończy 4 miesiące
szczepiony był w 8 i 12 tygodniu życia, wzieliśmy go w 15 tygodniu do nas
jak napisała powyżej jopop - te najbliższe 2 tygodnie baczna obserwacja - to na pewno!
ja już i tak jestem przewrażliwiona... jak maluch miał zatkany nosek i "świszczał" leciutko to sama się budziłam i sprawdzałam co i jak, co chwila zaglądam w miski by zobaczyć jak jedzonko ubywa (u Psujaka pp zaczęła się brakiem apetytu, dopiero później był ospały...)
dywanów nie mieliśmy, pościel poszła do wymiany, łóżko opsikałam virkonem
ciuchy wyprane - chyba więcej się nie da zrobić
dziś zaczynam faszerwać małego beta-glukanem - nie zaszkodzi
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 98 gości