Tajniaczyłam się trochę, bo nie wiedziałam ile uda się dziś zdziałać i nie chciałam robić zbyt wielkich nadziei, teraz składam raport wszystkim zainteresowanym losem Lali.
Dzis Laluni skończył się turnus świateczny, i zaczął noworoczny.
Przy okazji przenosin do Sanatorium u Agatki odwiedziłyśmy klinikę i zrobiłyśmy morfologię i testy FIV, felV.
FIV jest ujemny
felV do powtórki - widziałam cień zarysu drugiej kreski, bo inaczej nie można tego czegoś nazwać. Może sugestią?
No więc widziałam
sugestię cienia zarysu drugiej kreski.
Czyli +/- Czyli za miesiąc do trzech - powtórka
za szybko się cieszyłam (w głębi duszy miałam nadzieję) - z drugiej jednak strony stan Laluni jest niesamowicie dobry (na mój rozum za dobry na kota z białaczką, po takich przejściach) - pięknie odczyszczona, nie kuleje, blizny na łapce porosły sierścią, niby nie przybrała na wadze (waga chyba nie przybrała), ale ja na rękach czuję, że kocina wreszcie waży.
Poza tym retikulocyty plasują się w wyższych partiach stanów średnich - czy kot z białaczką, miałby tak slicznie działający szpik kostny?
Morfologia, jak na to w jakim stanie Lala była jeszcze miesiąc temu - całkiem fajna (zaraz wpiszę)
Generalnie nie jest źle, ale szczerze mówiąc chyba liczyłam dziś na trzaskanie się tymi rysunkowymi kuflami na forum

Dostałam interferon i mam kłuć tę bidę codziennie przez 5 dni, siedem dni przerwy, potem znów 5 zastrzyków i przerwa i jeszcze raz 5 dni kłucia
To bidne zwierząteczko mnie znienawidzi
Muszę poszukać cieńszych igieł w aptece
tu wyniki:
HCT= 24.7% (norma: 24.0 -45)
HGB= 8.1g/dL (norma: 8.0-15.0)
MCHC= 32.8 g/dL (norma: 30.0- 36.9)
WBC= 10.0 x 10 (do 9 potęgi)/L (norma: 2.5 - 12.5)
GRANS= 53%
L/M= 47%
PLT= 373x10(do 9 potęgi)/L (norma: 175-500)
Retics= 0.4%
Ponoć
nie wyglądają na białaczkowe.
Ponieważ padam na pysk, zdjęcia wrzucę jutro,
opis Lali w Sanatorium u Agatki - też jutro

dla Rodziców Agatki za cudowny turnus świąteczny - było tam jak w kocim niebie - ciepło, miękkie dywany, cudowne do spania oparcia foteli, gościnne kolana, jedzonko, domowy koci rosołek leczniczy, rozmowy, głaskanie i i mnóstwo dobrej energii
(wybieram się tam sama, ale bardzo trudno o rezerwację

)
I raz jeszcze podziękowania za wszystkie dobre życzenia na ten rok - oby się spełniły