Niesprawna Tenia['] - to już pół roku:(((((

Udanego Sylwestra i dobrego Nowego Roku

Teniusia dziękuje za życzenia i także życzy wszystkiego co najlepsze

Niestety piętka u Teniusi brzydka

. Smaruję ją, ale potem wszystko się do tego przykleja. A nie jestem w stanie utrzymać sterylnej czystości podłóg. Bo a to kudły linieją, a to żwirek na łapkach roznoszony, sprzątam, ścieram parę razy dziennie, ale i tak sterylnej podłogi nie utrzymam. Chciałam dzisiaj zrobić jej taki opatrunek na piętce, zabandażować i okleić bandaż plastrem. Ale Teniusia na nie dzisiaj, samo zakładanie pieluchy oprotestowuje jak się da, nie ma mowy, żeby coś jeszcze.
Za to tyłeczek ładny, wciąż są ranki, ale kurczą się, i, odpukać, nic nowego nie robi się.

Oj Tenia, Tenia... Pozwól Dużej na pielęgnację, to tylko z troski o Ciebie

Dosiego Roku zyczymy Teni i wspaniałej Ani

:):)

Zdrowia w Nowym Roku życze wszystkim:")

Aniu a może na tę pietke dobrze byłoby kupić taki bandaz okrągły, nożba taki kupic w aptece. Taki opatrunek zakladała nasza rehabilitantka kotce na kikut ogonka, który z jakichś powodów wciąż sie jatrzył a ona go wylizywala i wciąż sa rany. I ona właśnie na ten kukucik miała zakladany opatrunek, bandaż i jeszcze jakieś mocowanie.Widzaiłam jak pani Halinka zakłada taki opatrunek wtedy kiedy chodziliśmy z Milutkiem na rehabilitację. Może coś takiego utrzyma się na łapce. Może olejek by pomógł.

A co dziś u Teni slychać ???

wlasnie mialam zapytac jak pietka?

Teniu, ja tu czekam na niusy!

Witamy wszystkich zaglądających i dziękujemy za zainteresowanie

.
Niestety problemy mnożą się, chociaż nie są na szczęście na razie tragiczne. Ale są.
Po pierwsze doopinka. robią się zrosty, tego nie potrafię wytłumaczyć, ale zrobiła się jakby taka fałdka ze skóry i siusiu spod tej fałdki wypływa. Na razie wypływa dobrze, pieluszki są ciężkie od sioo jak zmieniam. Ale boję się bez przerwy, że to zacznie się do konca zrastać, chociaż przy stale sączącym się sioo jest to w miarę mało prawdopodobne, ale możliwość jest. Na razie obserwuję, bo do naszego doktora w tym tygodniu nie mam jak się dostać. Ale jestem w kontakcie telefonicznym, w poniedziałek jedziemy, bo doktor będzie już po południu, więc po pracy. Ale gdyby do jutra zaczęło być z sioo źle, to powiedziałam mu, że robię alarm i może uda się umówić po godzinach.
Piętka też nie fajnie. Jej się zrobił na piętce pęcherz, taki jak człowiekowi, gdy idzie bardzo daleko i np. but go odciska. I ten pęcherz pękł, ma w tym miejscu teraz taką dziurę. Na szczęście jakoś udaje mi się robić jej opatrunki. Na razie zaczęłam od maści antybiotykowej, bo jak to po pracy znalazłam, to było brudne, pozaklejane sierścią z podłogi i pruszynkami roznoszonego żwirku. Więc antybiotyk ochronnie. Potem przejdę na olejek dziurawcowy (matko, zapomniałam nicka od kogo dostałam olejek, ale dostałam i to sporo, dziękujemy, nick zaraz znajdę :1luvu:

). Ale myślę przyszłościowo. Jak na stałe ochronić tę piętkę. W schronisku tego nie miała, tylko taką maleńki strupek, u mnie na początku też. Sądzę, że dlatego, iż w większości była w klatce, więc się niemal nie poruszała. Teraz w pieluszce gania po mieszkaniu, i to z zapałem gania, do tego nivalin poprawił jej sprawność, no i kocia piętka, nie stworzona do tego, żeby na niej opierać ciężar ciała, cierpi. Zastanawiam się nad rodzajem jakby skarpety. Może np. niemowlęca skarpetka, pod spód dodatkowo owinięcie czymś, żeby było mięcej, i wszystko przymocowane lepcem, jak bandaż? coś wymyślić trzeba. Na tej "lepszej" łapce to się nie robi.

Poza tym psychicznie Teniusia w formie. Aż za bardzo w formie

. Jak zmieniamy pieluszkę, to tak wściekła, że moje ręce mają już dość, wciąż pogryzione i pozadrapywane. A w grubych rękawicach nie założyłabym jej tego. Przy okazaji wypróbowałam przynajmniej skuteczność olejku. Wczoraj całe ręce mnie piekły, na noc posmarowałam olejkiem i rano ledwo widać zadrapania. Super.

To tyle tutaj. Poza tym zapraszamy do naszego wąteczku domowego wszystkich futer razem

Już znalazłam, olejek od zuzia96 - dziękujemy raz jeszcze :1luvu:

Biedna Tenia. A właściwie nie jest biedna, bo zaopiekowana

Dobrze, że lekarza możesz poprosić alarmowo, żeby przyszedł o innej porze.

Nie wiem, jak często zmieniać opatrunek na łapce, czy codziennie, czy starczy co drugi dzień. Za każdym razem boję się, że nie pozwoli mi założyć następnego. Wczoraj wieczorem zrobiłam porządny, ze sporą porcję maści antybiotykowej, może do jutra wystarczy? Jak myślicie?

opatrunek chyba codziennie powinno sie zmieniac... a jesli zachodzi taka potrzeba to nawet kilka razy w ciagu dnia...

Teniusia, Ty masz zdrowiec, kochanie! :piwa:

Uff... udałóo się kolejny raz zmienić opatrunek. Gdy robię to wystarczająco powoli i z mizianiem, jest potraktowane w ramach pieszczot. niestety z pieluszką to nie przechodzi :twisted:

.
Dziura w łapce okropna. Tak jak pisałam - był pęcherz. Aż przedwczoraj wracam z pracy, patrzę, a pęcherz pękł i zrobiła się dziura. Jak się razlazła, to większa od pęcherza, taka jak jakaś dwudziestogroszówka co najmniej, a może i pięćdziesięciogroszówka. Żywe mięso - tak to wygląda. Kiedyś byłam w sanitariacie pielgrzymki Warszawskiej, przed laty - czasem ludziom pęcherze złaziły i podobnie to wyglądało. Generalnie szpetnie. Tyle, że raczej nie ropieje, nie ma też zapachu ropy. Takie czyste mięsko podkrwawiające. znowu zaopatrzyłam maścią antybiotykową. Bo jako że na początku się zabrudziło, to boję się, żeby się nie zrobiło zakażenie. Tenia nie wygląda, jakby to jej przeszkadzało specjalnie, chociaż może ciut mniej drepcze. W klatce już nie mam sumienia jej trzymać, je w klatce, ale potem strasznie płacze żeby od razu wypuścić.
Prosimy o dalszy ciąg kciuków.

Teniu

i proszę nie drapać Cioci ,proszę

Niesprawna Tenia['] - to już pół roku:(((((

Kto przegląda forum