W sprawie Szelmy są telefony, więc mam nadzieję, że znajdzie dobry domek. Chociaz akurat z nią coraz bardziej się związuję, bo ma taki fajny, proludzki charakter. Takiego kota nam brakuje: miziak-przytulaka

Jak jechałam z nią dzisiaj do weta, to wyciągała do mnie łapki przez kratki transportera
Jeśli chodzi o Mię, to nie mam takiej wolności w "dysponowaniu" nią, bo umówiłam się z Legnicą, że albo zostanie u mnie, albo trafi do mojej przyjaciółki - a jak nie, to z powrotem do Legnicy.
Strasznie trudne są takie decyzje. Mam świadomość, że może się pojawić jeszcze wiele takich Mii i Szelm, które chciałabym zatrzymać. Jednak wiem, że to niemozliwe, ze względu na czas, miejsce i koszty. Po Szelmie nie będę na razie przyjmować więcej tymczasów - wszystkim przyda się powrót do równowagi.
Od wczoraj Mia została klatkowym więźniem. To powinno pomóc w oswajaniu i nawiązywaniu więzi, bo nie ma możliwości ucieczki, nie ma też kompanów w postaci Cookiego i Bisou, więc może doceni bardziej człowieka.