Józefów: dziki kot Tobiasz

ja jestem zwolennikiem lekkiego powiększenia dziury do wyjścia.
Jak będzie duże zamieszanie z inspektorami, zleci się widownia okoliczna i w zamieszaniu kot albo się schowa albo ucieknie.

Przepraszam, że nie udzielam się, ale naprawdę mam takie braki czasowe, że nie mam kiedy zasadzić się na miejscu.

też tak sądzę.
tylko uważam, że trzeba to zrobić po cichutku i w nocy, zeby nie było, ze niszczymy jakieś cenne budowle :wink:

Dziekujemy wszystkim za zyczenia i odwzajemniamy się najgłosnieszym mruczeniem i ugniataniem :piwa:

ja go wieczorem karmie ok. 19, po pracy. tylko ze on teraz zawsze czeka w kacie, a nie tam, gdzie jest ta dziura, ktora mozna by ewentualnie rozkopac. ale moze dalby sie tam zwabic. kurcze, to takie malenstwo jeszcze.

gdyby ktos byl chetny zasadzic sie ze mna i pokopac, dawajcie znac. stawie sie anytime. moze byc dzis, jutro, pojutrze. w sumie im predzej, tym lepiej.

ja moge pokopać z Tobą w niedzielę ok. 14-15.
ok?

jak najbardziej.

przez trzy najblizsze dni jestem dyspozycyjna, nawet w poniedzialek, bo wzielam dzien wolny. mam co prawda rozne plany na ten dzien, ale nie na konkretne godziny. ktokolwiek sie zglosi, ja sie stawie tez.

To i ja zawitam.
Wezmę klatkę. Oby to juz ostatni raz była tam potrzebna...
Bianka mówiła, że on wysadza łapke też w tej dziurze do rozkopania, więc może zajarzy że tez da sie wyjść.

Z lepszych nowin:
Czarnego przez ostatnie dwa dni karmiłam na siłę convem z saszetki, strzykawka do pyszczka. Bo wszystko było bleee. Wczoraj łyknał dwa razy po 25ml, przy oststaniej protestował ostro, więc dałam spokój (resztkę conva wyprosił nawiększy głodomór Fido). Ale podejrzałam, że chodzi do kuwety, wode pije. Aż dzisiaj w desperacji dalam troche bielucha - polizał. A potem kroiłam indyka do obiadu. Moje jęczą do mięsa, ale jak dostaną to tylko wytytlają i porzucone lezy w kącie i gnije. A Czarnemu oczy zabłysnęły: nareszcie konkretne jedzenie i wciagnał! potem poskubał troche suchego. Ufff.... Widać przejadły mu się juz fast-foody i chce jeść jak facet! Potem połaził z nami po podwórku (odsnieżaliśmy), zrobił w sniegu kupkę i zadowolony wrócił na swoje posłanko

posluze sie tekstem z dr. hackenbusha:
mam go ma go mam go
zajeb!
oczywiscie ograniczam sie do pierwszego wersu: MAM GO!
rok mi sie konczy naprawde dobrze.

it's a girl!
power to us!

Kogo masz? Naszego opornika?

a jak! siedzi u mnie, bo smarti chwilowo nie odbiera. smierdzi sianem jak krowa albo inny jezusek.
mala slodyczka!

Aga, zaraz Ci się na szyję rzucę i wyściskam :1luvu:

Tak się bałam, że gnojkowi coś się stanie dzisiaj w nocy, że spanikuje przez petardy, itd.
W jakim ta mała może być wieku? I faktycznie to jest taka dzika dzicz?
A Smarti pewnie imprezkę szykuje, albo już baluje i pewnie na miau dzisiaj nie zajrzy

tez sie balam, dlatego poszlam sie czolgac po sniegu.

jaka dzika dzicz! bierzesz, miziasz i mruczy. troche probuje zwiac, ale umowmy sie, jest tu od niecalej godziny. pieszczoch nam sie szykuje.

teraz mozesz sciskac.

Wylazła sama, czy podkop zrobiłaś?
Ile ta mała może mieć tygodni?

raaaaaaany, zaraz zejdę na zawał :twisted:

aga, jesteś niesamowita :1luvu:

i dla odmiany mamy dziewczynkę, czyli Opornik nie pasuje.
ale charakterek to ma, uparciucha jedna

ściskamy, mocno, Was obie!

Szczęśliwego Nowego Roku! Buziaki :dance:

No to będziemy miały co oblewać u Smarti. Musimy w końcu zobaczyć gadzinkę w całości, a nie tylko czubek noska lub łapkę

Józefów: dziki kot Tobiasz

Kto przegląda forum