Spedytorzy&Co.Dziwne wyniki Kapiszona...

Dzwoniliśmy. Nadal nic nie wiemy :cry:

po tych rozkurczowych lekach brzusio zmniejszył mu się nieco, ale nadal nie je, nie pije, leży pod kroplówką. Sika, była też minikoopa- nie twarda i nie mięka, al dente taka....Kurde, ta niepewność mnie wykończy. Tak chciałabym mu pomóc i taka jestem bezradna

Zapraszam na bazarek dla Zdzisia:
viewtopic.php?f=20&t=121951

Choć tyle mogę dla niego zrobić...

Mam nadzieję, że Zdzisio wyzdrowieje. Może to taki kryzys przejściowy, który podobno trwa 3 doby. Nie znam wprawdzie szczegółów choroby kici, ale trzymam wielkie kciuki :ok:

U nas wszystko w porządku, Foreman podbił już serca sąsiadów, koleżanek Karinki i znajomych o naszych nie wspomnę, bo jakby ktoś posłuchał jak do niego gadamy, to chyba byśmy wylądowali w kaftanach

.
Zaczął trochę pojadać, np. serek granulowany. Kupiłam mu też karmę Puriny Pro Lan czy coś w tym stylu, ale bardzo chętnie zjadł mięsko Animonde (chyba) z kangurem - 78% wołowiny, 20% kangura, chyba lepszy skład niż my jadamy. Kociak jest cudny, grzeczny, prawie całą noc śpi, czasami trochę zwiedza. Jest bardzo kontaktowy i chętny do zabawy. Przede wszystkim umie aportować. Mądra kicia, zupełnie jak mamusia :oops:

Pozdarwiam wszytskich. Marija pisz co u Zdzisia

zapisuję się

Kangura, fiu fiu :mrgreen:

Forman, żeś trafił, chłopaku, jak ślepa kura na ziarno :wink:

U Zdzisia nadal kiepsko

Nadal nawadniany kroplówą, nadal na lekach. Brzuch nieco mniejszy, jest siku i kupa. Krew poszła do analizy, kupa do badań. W dodatku Zdzisio ma obniżoną temperaturę, co nie pasuje absolutnie do niczego

Kur...., ta niepewność jest najgorsza, gorsza od najgorszej prawdy. Wykończona jestem.

Baaardzo proszę o ciepłe myśli i mocne kciuki dla małego biało- rudego Zdzisława Mrożonki :ok:

Jeżeli dobrze rozumiem to Zdzisiowi nie postawiono jeszcze diagnozy. To rzeczywiście jest gorsze od konkretnej wiadomości. Ale bądźmy dobrej myśli. :ok:

Dla poprawienia humoru to aktualnie Foremanek własnie bawi się z tatusiem. Konkretnie ugania się za światełkiem lasera. Można boki zerwać. Jak światełko zgaśnie to jest kontretna miałcząca dyskusja i też można się posikać. Poza tym jak Foremanek jest wybawiony wieczorkiem to świetnie śpi. Ostatnio spał pod kołdrą na boku, między nami. Trafił do dobrego domu, ale potrafi za to dać dużo mruczącego ciepełka i radości.

Ucałuj i wymiziaj od nas Zdzisia, :1luvu:

Kciuki to są cały czas :ok:

Dołączam się z kciukami.
I choreńką Zeldą

Marija, dzięki za życzenia.

Trzymam kciuki za Zdzisia :ok:

Ja mam problemy zdrowotne z Phoebe, ale za to Avia jest jak najbardziej w formie.

Czy jest taka możliwość żeby na tym bazarku dla Zdzisia np. wystawić jakąś pierdółkę żeby pomóc? Bo z chęcią bym pomogła w ten sposób... Skromnie bo skromnie ale przejęłam się nim

Co z Zeldą :?:

Co z Phoebe :?:

Cholerka, parszywy ten koniec roku jakiś... :cry:

Zdzisio ani lepiej, ani gorzej. Dostał kroplówę i odżył, ale dostał też przeciwwymiotne i - wetka uprzedzała, że tak będzie- oklapł totalnie. Nadal sam nie je, dokarmiam convem ze strzykawki, trzymam na termoforku.
Dostaje też antybiotyk, bo jakieś nadżerki w buzi się pojawiły....Jutro powtórka z rozrywki.
Zdzisio teraz to chudzinka taka, lekka jak piórko, biedna

Boże, ile to maleństwo musi wycierpieć, sama bym wolała zaniemóc, bo przynajmniej bym powiedziała, co mnie boli, a tak...ech, dupa tam....

Mika, jeśli chcesz wspomóc Zdzisia bazarkiem- będziemy wdzięczni :1luvu:

Jeśli sama nie umiesz, obfoć fanta i prześlij fotki mi na mejla. Bo kasa na Zdzisia wypływa z portfela szerokim strumieniem

Kurde, dam wszystkie rezerwy federalne, byleby Zdzisio wyzdrowiał....

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i dobre słowa :1luvu:

I niezmiennie proszę o moooooocne kciuki za Zdzisława :ok:

Mail poszedł

Mam nadzieję, że się przydam

a co do Phoebe... kicha, wypadnięta trzecia powieka, kiepski apetyt, mało pije... antybiotyk, garść tabletek na wzmocnienie. Jutro kolejny zastrzyk (byliśmy w Sowie). Jak jutro przyjedzie Radek to się zabierzemy samochodem z obiema kocicami żeby się upewnić, że z Avią wszystko ok. Sama 2 tramwajami i autobusem ledwo dałam radę z Phoebe-Suchą Dupcią.

Kciuki trzymam za Phoebe mocno :ok:

Musi być ok, nie ma innej opcji :twisted:

Zdzisio po japońsku- jakotako :wink:

Stan pacjenta został ustabilizowany na tyle, że można kontynuować leczenie w warunkach domowych- tak mu napisali. Jednym słowem, wyszedł Zdzicho ze szpitalika

Nadal kiepściutki, słaby, ale ten antybiotyk i bomby witaminowe i kroplówki trochę go na łapki postawiły :ok:

Trzeba go jeszcze dokarmiać ręcznie. Nakupiłam smakołyków- conva, rc sensitivity, hypoallergenic, najdroższą chyba karmę świata taką holistyczną z - UWAGA :!:

- bażantem, wetka zaleciła też kozie mleko z żółtkiem i gotowaną kurę. Wszystko mu kupię, żeby tylko jadł :evil:

Mierzyliśmy też temperaturę, nadal zbyt niska :cry:

trzeba dogrzewać termoforkiem.
Dostał też dziś zestaw wypoczynkowy, czyli kroplówę, antybiotyk i wzmacniające. Jutro jedziemy na powtórkę...

Nadal potrzebujemy :ok: