
Oby zechciały się spełnić!



Asiu, zdrowia to ja nie mam od dawna, ale ostatnio różne dziwne i mniej dziwne rzeczy się mnie imają i trzymają.

Cóż

Rozbawiła mnie dziś pani od rtg.

Robiłam prześwietlenie kolan i problem był, że tam nie ma przystosowanego do tego badania aparatu.
Umówiłam się z panią, że jak wlezę na krzesło /bo to jedno, to na stojaka musiało być/, to mi ten rentgen zrobi.
Wchodzę, przedstawiam się i mówię:
ja - "...to, ta od krzesła"
pani -"eee... taka sarenka na krzesło wskoczy

ja -



No i się pośmiałyśmy.

A z krzesłem, to wcale nie była taka prosta sprawa.

A potem, szukałam po pracowniach rtg wacika, co mi z gatek wypadł, bo byłam świeżo po zastrzyku, który to w dolegliwościach spowodowanych rwą kulszową ma mi ulżyć.
