Agn pisze:Natomiast podkreślam raz jeszcze - sięgając po nieprawne rozwiązania w celu zadośćuczynienia swojemu osobistemu poczuciu sprawiedliwości otwieracie drogę do takich samych rozwiązań w druga stronę; również Waszą. Tylko rozwiązania prawne, w ramach obowiązującego prawa dają szansę na to, że każdy następny przypadek będzie traktowany poważnie, z należytą starannością. Na ile starczy Wam sił i zapału, by przy każdej takiej sprawie robić taką nagonkę? Ile takich spraw w ten sposób jesteście w stanie załatwić? Każdą?
Przecież chodzi o to by system funkcjonował jak najsprawniej bez udziału osobistego 'tłumu sprawiedliwych'. Gdy utracicie wiarygodność - a przy takim postępowaniu szybko zostaniecie zaklasyfikowani jako banda oszołomów - nikt nie będzie chciał Was słuchać. I nie będziecie mieć wpływu na nic tak naprawdę. Raz, drugi rozpętacie 'wojenkę' o jednego, czy drugiego zwierzaka. A reszta? A realna zmiana zarówno prawa, jak i organów funkcjonujących w ramach tego prawa? Wasze postępowanie jest krótkowzroczne i zaślepia Was chęć odreagowania tej adrenaliny, która się Wam uzbierała przez ostatnie dwa dni.
a powiedz mi, ale konkretnie: zauważyłaś, żeby takie działanie "lege artis", o jakim piszesz, przyniosło jakikolwiek dobry efekt? zmniejszyła się liczba osób dręczących zwierzęta? mniej jest drani mordujących siekierą staruszki, bo nie chciały oddać emerytury na wódkę? mniej jest pijaków znęcających się nad rodzinami? mniej dzieci w szkołach wbijających pilnik w policzek nielubianej koleżanki?
NO POWIEDZ, MNIEJ?? czy to mądre, sprawiedliwe prawo w Polsce i niezawisłe sądy odnoszą taki realny skutek?
bo może ja jestem głupi małż, co siedzi w swojej niszy biologicznej i nie widzi, że wokół niego świat stał się miejscem przyjaznym i dobrym...
poczytaj sobie gazety, newsy w necie, posłuchaj i pooglądaj wiadomości. Znajdziesz jeden dzień bez info o morderstwie, pobiciu, gwałcie, męczeniu ludzi lub zwierząt?
pokaż mi - pokażcie mi, moje mądre prawie- i całkiem-prawniczki, humanistki, piewczynie sprawiedliwości, w jaki realny sposób prawo, o którym trąbicie, spowodowało spadek kryminalnych przypadków, resocjalizację młodocianych i dorosłych przestępców - proszę o dowody. Mówicie, że są takie przypadki, ale nienagłaśniane? no to do dzieła, nagłaśniajcie, niech społeczeństwo wie, że nie jest bezbronne wobec bandytów, że prawo zawsze ochroni skrzywdzonych, a sprawców surowo i sprawiedliwie osądzi i ukaże. I zresocjalizuje.
system, o którym piszecie, jest do bani. Nie wystarcza wobec eskalującej przestępczości, upadku wartości moralnych, zchamienia i zwulgaryzowania społeczeństwa.
Jestem ZA zaostrzeniem prawa. Nic więcej. A instytucja pręgierza czy publicznego piętnowania miała przynajmniej taki skutek, że bandyta wiedział, że ma w razie wu bat nad dupą, a nie, że sąd go pogłaszcze i wypuści, bo papuga wyniucha lukę w przepisach...
edit:
i ok, mogę się już wyłączyć, albo podyskutować na priwie czy gg, bo najważniejsze jest, co dalej będzie ze zwierzakami, jak sprawić, żeby rodzinka zwyroli nie miała już więcej zwierząt, bądź jak uczynić cud i wytłuc młodemu gnojkowi ze łba patologię.