felin pisze:YennaM pisze:Kasia D. pisze:Osobiście jestem zwolennikiem samosądów tam, gdzie nie można liczyć na sprawiedliwy, uczciwy wyrok.
I polskie sądy same się o lincze na oskarżonych proszą. Kretyńsko niskimi wyrokami lub umorzeniami.
wiesz, ze podzeganie do przestepstwa jest karalne? (podzegacz odpowiada w takich samych granicach jak sprawca czynu)
sady sa oraganami panstwa i tez nie wolno ich zniewazac
pohamujcie sie i poczekajcie na konkretne dzialania wymiaru sprawiedliwosc
Wiesz co, chwilami mnie wkurzasz. Pewnie pracujesz w sądzie, że tak ich bronisz. Ale powinnaś znać definicję podżegania. Przecież ona nikogo do niczego nie namawia, tylko wyraża swoją opinię, a od tego jest chyba forum, prawda?
A co do "wymiaru sprawiedliwości", to dodam tylko, że mój brat jest adwokatem i - między innymi - dzięki temu nie wierzę w żaden wymiar sprawiedliwości. Guzik wymierza w takich sprawach, jeśli się go nie przyciśnie opinią publiczną. I wlaśnie trzeba robić nagonki, bo może stosowna ilość takich akcji doprowadzi do zmiany prawa na bardziej cywilizowane i do lepszego jego egzekwowania.
Z innej beczki - w sprawie `szmalcownika` spod Krakowa co dała `nagonka`? Zrobiono odwołanie? Poprawiono akt oskarżenia? Bo zdaje się, że były drogi odwołania i co? Znudziło się publice `naganianie`, znalazła sobie publika nowy obiekt zainteresowania i co?
Prawo jest ułomne, bo to ludzie je tworzą. Prawo jest zawsze z tyłu za zmianami społecznymi. Ale tylko to nas chroni przed anarchią.
felisaquatica pisze:Jowita pisze:Cel nie uświęca środków.
powtórzysz mi te same słowa, gdy ktoś będzie podrzynał gardło Twojemu dziecku?
Och, jakie ładne zagranie retoryczne.
Jak ktoś będzie podrzynał gardło mojemu dziecku to będę bronić dziecka.
Natomiast podkreślam raz jeszcze - sięgając po nieprawne rozwiązania w celu zadośćuczynienia swojemu osobistemu poczuciu sprawiedliwości otwieracie drogę do takich samych rozwiązań w druga stronę; również Waszą. Tylko rozwiązania prawne, w ramach obowiązującego prawa dają szansę na to, że każdy następny przypadek będzie traktowany poważnie, z należytą starannością. Na ile starczy Wam sił i zapału, by przy każdej takiej sprawie robić taką nagonkę? Ile takich spraw w ten sposób jesteście w stanie załatwić? Każdą?
Przecież chodzi o to by system funkcjonował jak najsprawniej bez udziału osobistego `tłumu sprawiedliwych`. Gdy utracicie wiarygodność - a przy takim postępowaniu szybko zostaniecie zaklasyfikowani jako banda oszołomów - nikt nie będzie chciał Was słuchać. I nie będziecie mieć wpływu na nic tak naprawdę. Raz, drugi rozpętacie `wojenkę` o jednego, czy drugiego zwierzaka. A reszta? A realna zmiana zarówno prawa, jak i organów funkcjonujących w ramach tego prawa? Wasze postępowanie jest krótkowzroczne i zaślepia Was chęć odreagowania tej adrenaliny, która się Wam uzbierała przez ostatnie dwa dni.