Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 16, 2010 23:55 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:Ale to muszą być rewelacyjne odczucia móc obserwować takiego jeżyka :1luvu:
Wytnijcie szybko do goowno z ucha żeby śladu nie zostało. Mam nadzieję, że to nic groźnego :ok: :ok: :ok:


No, nie będę przypominać, kto ma możliwość obserwowania całych jeżowych rodzin, paradujących po osiedlu :wink: Torpedę będziemy usuwać na początku roku, jak się trochę obrobimy z pracą - mamy straszne spiętrzenie w pierwszych dniach stycznia :| .

Megana - Grzywka rewelacyjnie. Dziś się trochę obawialiśmy, że zwiała - bo Oktaw zostawił otwartą bramę od garażu, jak coś tam robił. Ale pomyślałam sobie, że przecież jeż nie jest głupi, po co ma uciekać z miejsca gdzie ma jedzenie i domek, na 10 stopniowy mróz. I rzeczywiście niepotrzebnie się martwiliśmy - po jakimś czasie jeż wrócił do domku. W sumie to bardzo dobry znak... bo tak naprawdę największym wrogiem zwierząt jest człowiek. Więc jeśli Grzywka chowa się przed nami - spokojnie sobie poradzi po powrocie do dziczy.

Reszta też wygląda nieźle... no może z wyjątkiem Ozziego. Pycholek poobijany ... chyba panny, a zwłaszcza jedna dają mu się we znaki. I wydaje mi się, że jakoś tak dużo śpi... Muszę go dokładniej poobserwować.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 20, 2010 0:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Zakręcony dzień dziś miałam :roll:

Musiałam skończyć coś w pracy na jutro, więc siedziałam do późna. Rano w TV powiedzieli, że dziś ostatni termin na pieczenie świątecznych pierników, więc po powrocie do domu zabrałam się za piernik. W przepisie napisali, że czas przygotowania to 1 godzina 20 minut ... no, ja nie wiem komu tyle to zajmie skoro trzeba miód z przyprawami trzeba schłodzić od temperatury ponad 100 stopni do 20. Na szczęście jest mróz. Ale i tak to trochę potrwało. Właśnie wyciągnęłam delikwenta z piekarnika ... Szkoda, że jutro, a właściwie dziś trzeba iść do pracy. Poświętowałabym już sobie :P Mam tylko wątpliwość, bo mówili, żeby piec, ale nie powiedzieli co z takim piernikiem dalej zrobić, żeby przetrwał do Świąt... do lodówki włożyć, czy co :?:

Rano zważyłam Grzywkę i o mało trupem nie padłam ... 698 gram 8O Jak się pojawiła ważyła 552 gramy. Normalnie szok. Ograniczamy racje żywnościowe i przechodzimy na robale. Dajemy więcej sianka i won Grzywka hibernować, bo przy takim tempie, na wiosnę będziemy się toczyć jak kula :roll:

A na zakończenie najdziwniejsze ... Robiłam, jak po górkę ogłoszenia dla kota, w którym się bezgranicznie zakochałam. Myślałam sobie, nikt go nie będzie chciał i może ... Nawet nie skończyłam pakietu, a tu szast prast - poszukiwana osoba do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej 8O Oby domek był dobry ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 20, 2010 15:04 Re: Nemisiowe Okruszki

Grzywce - jakieś prochy i lulu, bo Ci jeż gigant do wiosny urośnie, a kotkowi - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto gru 21, 2010 23:58 Re: Nemisiowe Okruszki

Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 22, 2010 0:38 Re: Nemisiowe Okruszki

Super :P Pana Kuziomskiego znam z programów TV :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 25, 2010 22:56 Re: Nemisiowe Okruszki

Grzywka zahibernowała. Ponieważ przytyła, zmniejszyłam jej porcję jedzonka, ale i tak znikało tylko częściowo... Problem jedynie taki, że nie wiadomo gdzie przysypia :roll: Domek porzuciła, pewnie dlatego, że sprawdzaliśmy co robi. Stwierdziłam, że nie będę jej szukać, żeby jej nie wybudzić.

Jeż zasnął i nadeszły nasze ulubione Święta :1luvu: Troszkę po wodzie, ale trudno ... W Wigilię Tosia z Baltkiem zadbali, żebyśmy się czasem nie przejedli :roll: Otóż moim zdaniem koty karpia nie lubią. Więc zostawiłam, pięknie wyfiletowanego na blacie, żeby gotował się do kolacji wigilijnej i udałam się ubrać choinkę. Po spacerze psy wpadły do kuchni ... a tam połowa naszych filetów poniewiera się po podłodze 8O Balto, co prawda wielbiciel ryb, ale nie słodkowodnych - karpiowatego porwał i dzielnie pilnował przed odbiciem :roll: No cóż ... czasami mniej znaczy lepiej ... więc tego roku karp, w homeopatycznej ilości był po prostu boski :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 26, 2010 22:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Drobna poprawka - Grzywka nie zahibernowała. Dziś zniknęło jedzono. Dostała nowy domek. Taki wypasiony, z korytarzem 8) Może się spodoba ...

Naszły mnie świąteczne refleksje... Otóż chciałam się udać z Osamą na badania - bo chuda :roll: Ale sąsiedzi twierdzą, że mamy grube koty - Ozziego i Tosię. Więc może Osama, po prostu wygląda jak normalny kot 8O a pingwiny są nie w porządku ... Może taki zgubny wpływ ma sucha karma :?: Osama - nie jada.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 26, 2010 23:13 Re: Nemisiowe Okruszki

A możliwe, możliwe. Jeśli pingwinki osiągną przyjemny kształt kuli, zacznij się martwić... :D

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 26, 2010 23:18 Re: Nemisiowe Okruszki

Właśnie przyjmują 8O Co robić ... głodzić 8O Dziś cała banda krążyła po kuchni, jak jakieś rekiny :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 15:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Fajnie u was :) Zaznaczam sobie wątek i trzymam kciuki za udaną zimę Grzywki :ok:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon gru 27, 2010 19:51 Re: Nemisiowe Okruszki

Przeczytalam caly watek, super jest :)
Ten ogrodek zryty do szczetu przez psa bardzo mi sie podobal ;)
Trzymam kciuki za jeza, ja mialam dwa jeze, jednego bardzo wczesna wiosna (dlugo u nas byl, mieszkal na balkonie), drugiego na jesieni (ten byl krotko i poszedl do fundacji, bo ja niestety nie dysponuje garazem ani niczym takim i mam tylko 2 pokoje na nas i caly zwierzyniec a jez zajmowal caly jeden pokoj :roll: )).
Spodziewam sie ze nastepna wiosna moje pieski ukochane tez nam znajda jakiegos ;)
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 28, 2010 0:12 Re: Nemisiowe Okruszki

seidhee i lorraine - bardzo dziękuję :!: Trzymajcie kciuki za Grzywkę, żeby nie wywinęła jakiegoś numeru.

W Święta oglądałam super reportaż o małżeństwie żyjącym z maleńkim dzieciaczkiem na łódce u wybrzeży Spitsbergenu. Mieli psy grenlandzkie. Psiska spały zasypane śniegiem ... Zaglądam do sypialni, a tam Baltek też zasypany czymś białym 8O Ale nie był to śnieg - na szczęście :P Wypatroszył maskotkę.

W nocy panny razem z Baltkiem polowały na mysz. To znaczy głównie polowała Osama z Baltkiem, a Tosia się przyglądała. Ozzi z Drakusiem byli ponad takie rozrywki gawiedzi i nie raczyli nawet otworzyć oka 8) Nie mam zielonego pojęcia skąd w domu wzięła się mysz 8O

A dziś wieczorem Tosia już totalnie przegięła - wyżarła psią karmę. Postawiłam sobie otwarte paczki na blacie ... patrzę a tam koci korpus bez głowy 8O Głowa zniknęła w paczce i łasowała jak się patrzy :roll: No i jak nie ma przybierać idealnego kształtu :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 28, 2010 21:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Tak, tak, czujność przede wszystkim... :D
Ja pojemniki z paszą ( duże takie, 15 kg się akurat mieści) trzymam w świętej kotłowni. Nie wiem zaiste, dlaczego kotłownia nazywa się kotłownią, nigdy nie było tam żadnego kotła i nie będzie, chyba, że mianem kotła nazwiemy bojler z ciepłą wodą. Za to są balony z moim świętym winem, święty serwer Teżeta, pasza, odkurzacz, ziemniaczki i pralka. I to wszystko zawsze jest starannie zamykane.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 29, 2010 23:25 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:Tak, tak, czujność przede wszystkim... :D (...)


Kurczę - masz rację ! Dziś wyżarła jeżowi (bo się obudził i wyjadł), a tylko na trochę się odwróciłam, bo musiałam odebrać telefon :roll:

Generalnie, u nas jedzenie jest pochowane. W ogóle, wszystko jest raczej pochowane. A wzięło się to z czasów szczenięcych obu psów :P Różnie to bywało z pozostawionymi luzem rzeczami. Na przykład - siedzi sobie kiedyś Oktaw i ogląda TV (jeszcze w poprzednim mieszkaniu). Nagle rozległ się wielki huk i mieszkanie zasnuło się białym dymem... Jak nic - atak terrorystyczny :!: Ktoś wrzucił nam granat z jakimś gazem ... co robić - nie mamy chomika :!: Ale zapach jakiś taki trochę kwiatowo-owocowy, więc Oktaw zdecydował się spenetrować mieszkanie. W sypialni leżał zszokowany, mały Drakuś, a obok niego pojemnik z dezodorantem ... przebity zębem :!: Na szczęście wszystkie, drakusiowe zęby były na swoim miejscu :P

A w ogóle, z nowych wieści to - jadą, jadą jeże w liczbie dwóch :P W Sylwestra budujemy zagrody !
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 30, 2010 13:56 Re: Nemisiowe Okruszki

A w ogóle, z nowych wieści to - jadą, jadą jeże w liczbie dwóch :P W Sylwestra budujemy zagrody !

Jak to jadą 8O przyjadą nowe 8O

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości