KOT z YT. Sprawca złapany! Kot żyje, jest w schronie w KRK!

Tak odnośnie tej bajki. Sharky to rekinopies, który bardzo nie cierpi kotów...

Dobrze że filmik został usunięty. Jeszcze ktoś mógłby wpaść na podobny pomysł :strach:

Na kogo to dziecko wyrośnie, ech...?

Dorota pisze:Dziecko w tym wieku juz powinno odczuwac empatie...
Jesli mial je kto nauczyc.

Dla obrony obecnej dzieciarni powiem, że nie wszystkie dzieciaki są takie same.

Przyprowadziłam kiedyś moją domową koteczkę do znajomej, która miała wówczas trzyletniego Jasia.
Jasio głaskał kicię, bo lubi zwierzątka. Pokazywał kici samochody, które posiadał i BAAAARDZO fascynował Jasia koci ogon. Ale tylko patrzył, bo powiedziano mu, że koty nie lubią dotykania ogona. Kici podobało się głaskanie Jasia - delikatne i z dozą nieśmiałości i dziecięcej czułości. Obyło się bez skakania i biegania. Cud chłopak.
Bez obaw pokazałam mu moją świnkę morską, która - jak to świnka - wydawała więcej dźwięków. Delikatne głaski i miziaki za uszami cieszyły świnka.
W żadnym ze zwierzaków Jaś nie budzi przerażenia, z początku to on był przerażony, ale zaciekawiony.

Ale to dziadkowie i rodzice nauczyli, że zwierzęta i rośliny są delikatne i są do kochania. Powiedzieli jak zachowywać się przy obcym lub nieobcym zwierzaku i że pod żadnym pozorem nie wolno krzywdzić. I takie pokolenie powinniśmy szerzyć. :ok:

mów mi Fatum pisze:
Dorota pisze:Dziecko w tym wieku juz powinno odczuwac empatie...
Jesli mial je kto nauczyc.

Dla obrony obecnej dzieciarni powiem, że nie wszystkie dzieciaki są takie same.

Przyprowadziłam kiedyś moją domową koteczkę do znajomej, która miała wówczas trzyletniego Jasia.
Jasio głaskał kicię, bo lubi zwierzątka. Pokazywał kici samochody, które posiadał i BAAAARDZO fascynował Jasia koci ogon. Ale tylko patrzył, bo powiedziano mu, że koty nie lubią dotykania ogona. Kici podobało się głaskanie Jasia - delikatne i z dozą nieśmiałości i dziecięcej czułości. Obyło się bez skakania i biegania. Cud chłopak.
Bez obaw pokazałam mu moją świnkę morską, która - jak to świnka - wydawała więcej dźwięków. Delikatne głaski i miziaki za uszami cieszyły świnka.
W żadnym ze zwierzaków Jaś nie budzi przerażenia, z początku to on był przerażony, ale zaciekawiony.

Ale to dziadkowie i rodzice nauczyli, że zwierzęta i rośliny są delikatne i są do kochania. Powiedzieli jak zachowywać się przy obcym lub nieobcym zwierzaku i że pod żadnym pozorem nie wolno krzywdzić. I takie pokolenie powinniśmy szerzyć.

Jeśli ma 3 lata, to żadnej empatii nie odczuwa samo z siebie :wink:

A kto go miał tego nauczyć? Autor filmiku? :evil:

macie rację dziewczyny ale takie pokolenie trzeba chcieć uczyć,poświęcać czas
a nie szukać wrażeń na zwierzętach
wiem,że nie wszystkie dzieciaki etykietujemy do jednego worka,ale na zachowanie tego brak mi słów
pomijam już rodziców tego dzieciaka ,to Oni dali mu wzór ,przykład

Ja napisze ta- to nie jest wina dziecka. Bo dzieci robią to co im każą dorośli

Akurat byłam na forum, kiedy te dwa byty się pojawiły. (Porobiłam screeny wypowiedzi tego czegoś, jakby co.) Kilka razy miałam ochotę coś napisać, ale w takim przypadku dyskusja jest raczej zbędna, a i tak podziwiam te dziewczyny, które dały radę coś w ogóle w odpowiedzi napisać. Jestem w głębokim szoku i chyba "strzelę" sobie detoks - jakiś czas bez Internetu. Bo coraz bardziej przeraża mnie, że każdy psychol może zrobić coś takiego, jak to coś, co pisało na wątku.
Martwi mnie, że policja polska z taką "nieśmiałością" traktuje internetowe przestępstwa. Wirtualne przestępstwo nie robi na nich takiego wrażenia, jak to w realu. Niestety, wiem coś na ten temat z własnego doświadczenia.
Oby szybko udało się sprawcę (autora tego filmiku, którego oczywiście nie obejrzałam) namierzyć i podjąć odpowiednie kroki!

CatAngel pisze:Ja napisze ta- to nie jest wina dziecka. Bo dzieci robią to co im każą dorośli

Albo to na co im dorośli pozwalają. Pracowałam czas jakiś w przedszkolu z takimi trzylatkami. Kiedyś w ogródku wywaliłam się na lodzie i potwornie sobie stłukłam kość ogonową. Miałam łzy w oczach. A dzieciaki - w śmiech. Jak mi głos wrócił, walnęłam małą pogadankę pt. "A jak któreś z was się uderzy i je zaboli, to czy ja się śmieję, czy przytulam?" Tłumaczyłam, że teraz mnie boli, pokazałam łezki etc. Dotarło? Jak myślicie? Przez resztę spaceru grupka tych małych potworków łaziła za mną krok w krok, z wyraźną nadzieją i oczekiwaniem w małych oczkach. Gdy spojrzałam na nie znacząco, wypaszczyły się w te słowa: "Proszę pani, jak się pani jeszcze raz przewróci, to my się NA PEWNO nie będziemy śmiać!". A to były normalne, fajne dzieciaki. Bez takiego backgroundu, jaki ma ten maluch z filmiku. :wink:

widzisz taka pogadanka dała skutek w przypadku Tych dzieciaków
a temu też ktoś musiałby mały wykład strzelić - choć prawdę mówiąc jeśli rodzic pozwala dziecku na coś takiego
to niby czego dziecko ma się od takiego rodzica jeszcze nauczyć?
aż strach myśleć...

Edytka1984 pisze:widzisz taka pogadanka dała skutek w przypadku Tych dzieciaków
a temu też ktoś musiałby mały wykład strzelić - choć prawdę mówiąc jeśli rodzic pozwala dziecku na coś takiego
to niby czego dziecko ma się od takiego rodzica jeszcze nauczyć?
aż strach myśleć...

Jaki skutek? :wink:

One tylko zrozumiały, co mają mówić. Dalej czekały z niecierpliwością na mój ponowny upadek. To że kogoś boli jest w tym wieku abstrakcją. Trzeba dłuuuugo powtarzać działania pedagogiczne, a dziecko musi dorosnąć do zrozumienia, co to znaczy empatia.

kiedy dziecko ma wzorzec - oczywiście dobry -pozytywny -wszystko idzie sprawniej

JUz go namierzyli, nazywa się Paweł Strojek. Nie doczytałam tylko skąd facet jest.

takich ludzi publikujących takie filmy nie żal mi
rodzice powinni zapłacić jakaś sporą karę,pieniężną tez ( na koty)
żeby im na przyszłość głupich pomysłów się odechciało