Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 27, 2010 13:22 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

Dobrze ze u Ciebie u maluchow i tych wiekszych siersciuchow wszytskich wsio oki :ok:
Odpoczywaj i wyluzuj troszku ;-)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 27, 2010 13:49 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

Marea pisze:Dobrze ze u Ciebie u maluchow i tych wiekszych siersciuchow wszytskich wsio oki :ok:
Odpoczywaj i wyluzuj troszku ;-)


Nie odpoczywam, sprzątam... i nie wiem w co włożyć łapy... ogólnie skończyłam etap przenoszenia rzeczy z punktu a do punktu b...
Jeszcze musze wymioty sprzątnąć z dywanika, wyprać zaszczaną torbę... załadować zmywarkę... i tak mogę wymieniać...łazienka i kibel do sprzątnięcia ze żwiru, podłoga do umycia, bo na łapach coś niecoś i jeszcze powynosiły...

O właśnie Polcio wpadł do pokoju i zwiedza :) i poszedł dalej zwiedzać :)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon gru 27, 2010 14:16 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

Seja, bardzo mi się podoba ta idea zabrania ze sobą kotów. W ogóle, że w miarę sprawnie przetransportowałaś do mamy kitaki i że wszyscy zadowoleni - a przynajmniej kitaki, że mają nowe terytorium do demolki :twisted:
Pozdrówka z Podkarpacia :1luvu:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto gru 28, 2010 10:21 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

Szejbal pisze:Seja, bardzo mi się podoba ta idea zabrania ze sobą kotów. W ogóle, że w miarę sprawnie przetransportowałaś do mamy kitaki i że wszyscy zadowoleni - a przynajmniej kitaki, że mają nowe terytorium do demolki :twisted:
Pozdrówka z Podkarpacia :1luvu:


Dziś będzie sprawne odtransportowanie w 4 transporterach 10 kotów :)

Dziękujemy za pozdrowienia :D

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto gru 28, 2010 10:35 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

Kociska broją.
A że ze względu na małą Reę jest mnóstwo whiskasa...kuwety są zalane... w mieszkaniu błoto ze żwiru...
Dziś dalsza część sprzątania...wczoraj nam prądu zabrakło...egipskie ciemności do 18.00 ...
Oj miały ubaw :)

Rea jest na antybiotyku.
Coś mi w niej nie grało, teraz już jestem spokojniejsza, po antybiotyku zaczęła jeść .
Już drugi dzień dostaje.
Dziś mama przywiezie unidox, bo już raz takie chudasy widziałam - miały chlamydię...
Także czeka ją trochę antybiotykoterapii .

Pudzian...prezentuje brak kultury :) naźre się tak , że mu się odbija :)
Mama się zastanawiała , czy kotom się odbija :) powiedziałam, że tak i to często :) nie chciała mi uwierzyć :) I wczoraj Pudzian przyszedł i położył się , łapy dał do przodu, spojrzał się na mamę i sobie beknął :ryk: prawie jak człowiek :) uśmiałyśmy się :)

Polcio przemyka cichcem :)

Odi odkrył klamerki na leżącej na podłodze suszarce i całą noc kulał je po drutach...

Raa już bez sączka szaleje jak dziki zajc. Całe dłonie mam podrapane, bo muszę bronić Reę przed nim...zwłaszcza w nocy, a mała śpi przy twarzy...

Kociska na takiej przestrzeni , z dużą ilością zakamarków-czytaj szaf - są o wiele spokojniejsze, jak były w 6tkę to nie były tak zrelaksowane...
Jednak własny schowek dużo daje.

Jak pisałam dziś wracamy, jeszcze nie wiem o której, ale po drodze wpadniemy do dr Łukucia na kontrolę.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto gru 28, 2010 10:49 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

10 kotow:)
ja cie seja podziwiam :D
z drugiej strony to w zasadzie mieszkasz katem u kotkow :)
a dobrze cie traktuja? :D
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Wto gru 28, 2010 10:58 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

fenek_k pisze:10 kotow:)
ja cie seja podziwiam :D
z drugiej strony to w zasadzie mieszkasz katem u kotkow :)
a dobrze cie traktuja? :D


Z misek jeść mi nie dają :wink:

10 kotów to nie dramat.
Jakoś po zaprawie z 12stką ... to pikuś :) plus prócz najnowszej 4ki reszta jest duża, trafia do kuwety, nie choruje już i nie ma problemów.

Z rekrutami jest problem... :wink:
Pudzian jest cud , miód i orzeszki :ryk:
Polcio...jest dalej do zmolestowania i oswojenia.
Raa - po amputacji oczka, jeszcze szwy do ściągnięcia...
Rea...ostatnio nie jadła...ona jeszcze by ssała cyca... muszę mleko kupić i poić...

Zajrzyj do mpacz - ona ma więcej , pracuje - jest co podziwiać!

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto gru 28, 2010 11:46 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 6 tymczasów+2 własne...

seja pisze:Zajrzyj do mpacz - ona ma więcej , pracuje - jest co podziwiać!

Tak. To że ja jeszcze pracuję to trzeba podziwiać :lol: :ryk:
Przy samych kotach mam tyle roboty, że na jeden etat wystarczy.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 28, 2010 14:41 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

Ja to cały czas jestem pełna podziwu dla Was.. Aż mi głupio czasami, że z jedną tylko Troją w całym mieszkaniu żyję...
No nic.. po nowym roku zobaczymy.. Może do małego jakiegoś kociaka Troja będzie miała więcej sympatii niż do dużego kota.. i da się coś wykombinować...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 28, 2010 15:00 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

Polecamy Kale na dokocenie :ryk: to kot idealnie kociolubny :kotek:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 28, 2010 15:03 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

Dokocić się nie chcę na razie, wolalabym być DT.W sensie, żeby pomagać trochę. Ale to u mnie skomplikowane nieco. Może po Nowym Roku coś się ruszy..
Problemem jest forsa, jak zwykle. Dlatego drugiego kota nie mam (ech, Elvisek ślepy mi się marzy). A dając DT moglabym na warunkach konkretnych, tzn z jakimś sponsorem czy coś...
Ale jak mówię..po sylwestrze.. będę myśleć.. oby się coś udalo :)

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 28, 2010 17:29 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

I co? Desant skończony ? Już na starych śmieciach ? Dopytuję się, gdyż obiecane ciasto mi się marzy, a ogarnięta już jestem.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 28, 2010 17:46 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

Ja również podziwiam i Seję i mpacz78 i Agę M. że dają radę z tyloma kociastymi i wszystkich którzy mają koty szczególnej troski.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 28, 2010 20:03 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

Jak już tak sobie słodzimy :wink: to Kingę też podziwiam.
Mi jest dużo łatwiej inwestować w koty, mam duże mieszkanie, nie mam dzieci na utrzymaniu.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 29, 2010 0:02 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji - 8 tymczasów+2 własne...

ooooohhhh :)
Desant zakończył się o 21.30.
Podróż cicha i spokojna 1.5h na trasie Władysławowo-Gdańsk Wrzeszcz.

Wpełzłam do mieszkania w towarzystwie Tomka -TŻ Ivci.

ZIIIIIIIIMMMMNNNNOOOO!!!!!!!!!!!!!!!

Mama zaparkowała...w zaspie...

Wlazła do mieszkania, zrobiłam jej herbaty, zaparkowałam przed komputerkiem przy grze i dawaj rozgrzewałam piece...rozpaliłam jeden...
22.40 - mama zbiera zwłoki i do samochodu, ja z nią, bo się zakopała ciupinkę w zaspie...
23.30 - przy entej próbie, podkładaniu kartonów, posypywaniu popiołem z pieców, odkopywaniu...moich odgłosach rodzenia, minimum arbuza, udało się wypchnąć auto...gardło mnie będzie jutro bolało...
Zlana potem,zastękana,ale bez przepukliny...jeszcze... z trzęsącymi się łapkami, nóżkami wczołgałam resztki zwłok do mieszkania i zabrałam się za rozpalanie drugiego pieca.
Cudnie się rozpalił...bo komin musiał śnieg z letka przytkać...skutek?
Mieszkanie wypełniło się kłębami czarnego, duszącego dymu z palących się kartonów-jakbym jutro nic nie pisała , znaczy się , że zaczadziłam coś niecoś swoje ciało.
Dymu się pozbyłam otwierając okno...i wywiawszy całość świeżo nagrzanego powietrza...
W obu piecach się pali...
Siedzę z Reą w polarze, Raa na kolanach i piszę oto ten post...siedzę na jednym półdupku...gdyż w dniu desantu do Władysławowa zjechałam ze schodów ...trzymając się poręczy... połowa szlachetnego siedzenia zsiniała jeszcze tego samego wieczora... teraz jest w kolorach fioletu, z przebłyskami szkarłatnych pasemek w całości obleczona seledynową obwódką...aż cud że sobie nic nie połamałam...

...A i Minia ma rujkę... jak nigdy dotąd...drze się na całego...
Ja zmęczona... cały dzień sprzątałam ...
Jak posprzątałam to z 2h szukałam Polka, przetrząsając całe mieszkanie, odsuwając kanapy, zaglądając do szaf...się chomik tak schował, że dziada znaleźć nie mogłam...wreszcie się poddałam , pogasiłam wszędzie światła i wylazł...zapędziłam gamonia do pokoju i zapakowałam w transporter.
Poszłam się wreszcie umyć... godzina 19.00 wypełzłam czysta...ubrałam się, wysuszyłam sierść ...19.10... i zaczęłam ganiać, to Leę, to Tinę...którą złapałam i zapakowałam do transportera z Leą , Kalą i Nel...po czym maupa jakimś sobie tylko znanym sposobem ów transporter otworzyła i ganiałam od nowa całe towarzystwo...Odi wył , jakby go bili ...alem złapała i zapakowała...
4 transportery, plecak , reklamówka I i II z żarciem i dawaj do samochodu, w którym czekała na mnie mama...
II piętro zrobiłam 3 razy... 20.00 - odjazd...

Zimno...
Ciągnie od tych piekielnych okien...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 277 gości