no i Melaśka pojechała. Jeszcze pewnie jest w drodze. Jej nowa koleżanka jest raczej nieśmiała, mam nadzieję, że zaakceptuje ją bez problemów. O Melę się nie martwię, to bardzo bezproblemowy kot
Niestety Melania była naszym ostatnim tymczasem.
Cynamon każdego tymczasowanego kota odchorowywał, jego chorowanie zaczęło się dokładnie kiedy pojawiła się Plamka, potem co parę miesiecy kuracja antybiotykowa - kiedy kot się pojawiał i/lub znikał. Z reguły były to problemy z górnymi drogami oddechowymi. Tym razem miał utrzymującą się gorączkę, stał się apatyczny i stracił apetyt. w ciągu ostatniego tygodnia schudł pół kilo. zrobiłyśmy badania krwi, na fiv i białaczkę, rtg - nic, wszystko ok. wyszło nam, że to musi być stres związany z Melką - chłopak prawdopodobnie czuł się odrzucony, bo Wanilia bardzo się z Melanią zaprzyjaźniła. pierwszy tymczas, którego polubiła i w pełni zaakceptowała.
zobaczymy jak będzie teraz. od paru dni dostaje kalm aid i się wyraźnie poprawił choć nadal leży stale przyciśnięty do kaloryfera i niechętnie je. suchego nie rusza, rozpieszczamy go mokrym, ale też zjada m/w połowę swojej dziennej dawki.
nie chcemy go już narażać na dalsze chorowanie, żeby się to źle nie skończyło. bardzo sie wystraszyłyśmy.
A Melaśka trafiła do dobrego domu, bardzo fajna pani - byleby Sonia ją zaakceptowała
