Przeżyliśmy pierwsze święta z czterema kotami
Bardzo bałam się jaka będzie reakcja na choinkę , ale było spoko
Jak co roku u nas jest ponad trzymetrowa żywa choinka , na samym dole specjalnie
powiesiliśmy plastikowe bombki .
Co tam piłeczki ,teraz najlepsza zabawa to zdjąć z choinki bombkę lub łańcuch
Z lamety zrezygnowałam już dawno temu , a kociaki mogą spokojnie rozbierać
od dołu choinkę

Najtrudniejsze okazało się upilnowanie stołu

moment nieuwagi i Oskar zwiewający z wędliną w zębach

a za nim zaciekawiona reszta kotów.
W wigilię Karmelek miał napad niesamowitej czułości

normalnie przykleił się do mnie
a gadał , gadał wszystkimi możliwymi tonami , ale ja niestety nic nie zrozumiałam
Inne koty gadają między sobą , a on najczęściej mi właśnie wszystko opowiada

Oczko Oskara nadal leczymy i już jest prawie dobrze , a najbardziej zaskoczyła mnie reakcja
kotów na lakcid , aż trzęsły się do tego ,a Oskar pije po prostu z łyżeczki
