Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 26, 2010 18:42 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Mój kotek chodzi też prawie od urodzenia, i nigdy nie miał żadnych problemów.

A ma 6 miesięcy. A teraz nie chodzi i wyje z bólu. Po doksycyklinie, co zdiagnozował domorosły wet.
Ciekawe czy kot jeszcze żyje?

Jak czytam takie rzeczy to mi się odechciewa oddawać koty do adopcji :evil:
AnielkaG
 

Post » Nie gru 26, 2010 18:51 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

msw pisze: A telefon do weterynarza w święta nie działa...

Spróbuj zadzwonić do jakiegoś weta z całodobowej lecznicy w dużym mieście, może coś Ci podpowiedzą (kontakty znajdziesz w necie).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie gru 26, 2010 18:53 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

No może przerysowuję, nie jest tak że nie chodzi i wyje z bólu, ale jak próbuję go podnieść to go boli i miałczy. Ale sam chodzi, wspina się po krzesłach itp, tylko jest taki przymulony i widać coś mu doskwiera. Poza tym logika (tak, jest takie słowo) wskazuje że upadek ma już za sobą a to teraz jest związane z antybiotykiem. Przecież nie ma cudów, jak w tydzień po upadku skoczył z ziemi na regał 1.50, biegał jak fryga po całym pokoju, po meblach i żyrandolu, to nie powiesz mi że coś mu było albo że teraz nagle wyszło... A teraz boli go wszystko, łącznie z ogonem, czy to też efekt upadku? Najpierw trzeba zobaczyć żeby wydać kategoryczną diagnozę...

msw

 
Posty: 13
Od: Nie gru 26, 2010 15:02

Post » Nie gru 26, 2010 18:57 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

msw pisze:No może przerysowuję, nie jest tak że nie chodzi i wyje z bólu, ale jak próbuję go podnieść to go boli i miałczy. Ale sam chodzi, wspina się po krzesłach itp, tylko jest taki przymulony i widać coś mu doskwiera. Poza tym logika (tak, jest takie słowo) wskazuje że upadek ma już za sobą a to teraz jest związane z antybiotykiem. Przecież nie ma cudów, jak w tydzień po upadku skoczył z ziemi na regał 1.50, biegał jak fryga po całym pokoju, po meblach i żyrandolu, to nie powiesz mi że coś mu było albo że teraz nagle wyszło... A teraz boli go wszystko, łącznie z ogonem, czy to też efekt upadku? Najpierw trzeba zobaczyć żeby wydać kategoryczną diagnozę...


msw pisze:Ale jak widać że kotku nic nie jest to się nie idzie do weterynarza. (...) Na pewno nie pójdę do niego ze zdrowym kotem tylko po to by go obejrzał.

kociamysza

 
Posty: 3978
Od: Czw wrz 24, 2009 17:08
Lokalizacja: Santiago de Chile

Post » Nie gru 26, 2010 18:59 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Trzeba się znać, żeby wydać diagnozę. Widzieć to za mało.
Owszem, są weci-naciągacze, jak i lekarze, prawnicy itp. Trzeba znaleźć takiego, do którego ma się zaufanie. Myślę, że mogą być obrażenia wewnętrzne, których skutki są widoczne po czasie i to bardziej prawdopodobne od skutków ubocznych antybiotyku. Nie wiesz, czy kotu nic nie dolegało bezpośrednio po upadku - wiesz, że okazywał tego. A koty są dobre w ukrywaniu bólu.
Kilka lat temu byłam mocno potłuczona i największe dolegliwości miałam po kilku dniach od zdarzenia, nie zaraz po. Swoją drogą, ze sobą po takim upadku poszedłbyś do lekarza, nawet mając lekarkę w domu. może i z kotem warto?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 26, 2010 19:10 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Nie ma co się obrażać bo za pewne i ty nie jesteś doskonały.Powstrzymaj swoje nerwy na wodzy bo forumowicze grzecznie tobie odpisują dając rady.Niestety nie są weterynarzami tak więc to jedynie sugestie.Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do leczenia,skonsultuj to z innym wetem.Lekarz też może być omylny.
Po takim upadku dobrze byłoby zrobić kotu USG lub RTG.Tak więc działaj i życzę aby kociak jak najszybciej powrócił do zdrowia :ok:

Jeśli chodzi o wypuszczanie kota na niezabezpieczony taras,balkon nie znajdziesz tu zrozumienia bo to jest podstawowy obowiązek właściciela kota i nie ma zmiłuj.To że kot sąsiadki jeszcze nie wypadł nie znaczy ze to się nie przytrafi.Decydując się na zwierzaka w domu bierzesz na siebie odpowiedzialność.Chcesz udowodnić swoją dojrzałość,bądź odpowiedzialny.
Lepiej zapobiegać niż leczyć .
Pisz co z kociakiem.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 26, 2010 19:12 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

byliśmy z kotem u weterynarza tydzień po upadku (po te antybiotyki na koci katar). Weterynarz wiedział o upadku, obejrzał go i nie kazał mi nic robic, ani prześwietlenia ani usg. Oczywiście mogłem pójść wcześniej ale wcześniej nie było powodu, bo po jego zachowaniu nie widać było żę coś mu jest, a teraz to widać. A to że nie chcę go brać jutro do weterynarza to tylko ze względu na jego stan (niechęć do dotykania go), a nie że jestem zły i nie martwie sie o niego...

msw

 
Posty: 13
Od: Nie gru 26, 2010 15:02

Post » Nie gru 26, 2010 19:15 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Właśnie ze względu na jego stan obowiązkowo musisz go zabrać.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 26, 2010 19:16 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

msw pisze:No może przerysowuję, nie jest tak że nie chodzi i wyje z bólu, ale jak próbuję go podnieść to go boli i miałczy. Ale sam chodzi, wspina się po krzesłach itp, tylko jest taki przymulony i widać coś mu doskwiera. Poza tym logika (tak, jest takie słowo) wskazuje że upadek ma już za sobą a to teraz jest związane z antybiotykiem. Przecież nie ma cudów, jak w tydzień po upadku skoczył z ziemi na regał 1.50, biegał jak fryga po całym pokoju, po meblach i żyrandolu, to nie powiesz mi że coś mu było albo że teraz nagle wyszło... A teraz boli go wszystko, łącznie z ogonem, czy to też efekt upadku? Najpierw trzeba zobaczyć żeby wydać kategoryczną diagnozę...

msw...cokolwiek jest przyczyną, teraz kot cierpi. Być może faktycznie Twój kot jest jakoś wyjątkowo wrażliwy na doxycylinę i mu zaszkodziła. Ale nie stwierdzisz tego bez weta.
Dzisiaj jeszcze święta, ale jutro od rana postaraj sie z wetem skontaktować, wątpię, żeby na odleglość, przez telefon, coś pomógl. Na pewno będziesz musiał kotka pokazać.
Wykorzystaj dzisiejszy wieczór, napisz skąd jesteś, poproś o polecenie Ci sprawdzonego weta z Twoich okolic. Bo może sie okazać potrzebny RTG, badania krwi...jakieś inne badania.
Nie czekaj że kotu samo przejdzie, bo może sie okazać że to jednak coś poważnego jest.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14045
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 26, 2010 19:40 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

no tak, jutro zadzwonię a potem zawiozę go do weterynarza. Myślałem że takie objawy po tym antybiotyku są "normą" i np. same ustępują po x dniach. Czegoś takiego chciałem się dowiedziec przychodząc tutaj, ale niestety nie dowiedziałem się więc będę szukał gdzie indziej. Wszystkim rozsądnym dziękuję, a dzieciom życzę dobrego piasku w piaskownicy :)

Pozdrawiam!

msw

 
Posty: 13
Od: Nie gru 26, 2010 15:02

Post » Nie gru 26, 2010 19:57 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Takie objawy absolutnie nie są normą.
Owszem, pasują do "działań niepożądanych" wymienionych w ulotce, i tylko dlatego jest dopuszczana możliwość, że to po antybiotyku.
Ale ja nie slyszalam o kocie, który by tak na doxycyclinę zareagował.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14045
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 26, 2010 22:29 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Bezpodstawna pewność siebie jest najkrótszą drogą do pełnowartosciowego idiotyzmu.

Tak mi się cytnęło...
:?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie gru 26, 2010 23:09 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

Magaaaaa! Super cytat ci się cytnął :ok:
Nic dodać, nic ująć! Jeśli pozwolisz, podpiszę się pod nim własnymi rękami i łapkami mego kota!

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Nie gru 26, 2010 23:24 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

No cóż, nie zaliczam się do dzieci, w piaskownicy bawia się moje najmłodsze wnuki, ale Ty , msv, jak najbardziej tam pasujesz. Biorąc kota do domu , trzeba wiedzieć podstawowe rzeczy, a jedną z nich jest fakt, że kot bardzo długo nie okazuje po sobie żadnych objawów chorobowych, w tym bólu. A gdy juz okaże - często jest za póżno. Ja przekonałam sie o tym bardzo boleśnie...To, ze żona jest lekarką w niczym nie pomoże, ludzie sygnalizują ból, aby otrzymać pomoc, kot w naturze nie może bólu okazać, bo jako słabszy - zginie. I jeśli go okazuje to znaczy , że jest żle. Koty potrafią chodzić z połamaną miednicą, czy łapką. Dla mnie to ewidentne następstwa upadku. Nadal nie piszesz skąd jestes, przecież w każdym większym mieście są całodobowe lecznice.Moja wetka wprawdzie w święta nie przyjmowała, ale gdyby coś się działo / Misia ma astmę/ to w każdej chwili mogę dzwonić. Tak więc wybór odpowiedniego weta , to tez obowiązek właściciela. Zaszczepić i odrobaczyć potrafi każdy / choć trafiłam na takiego , który wychodzącej i łownej kotce zaaplikował profender, który nie zwalcza tasiemca /. Z leczeniem już gorzej, piszesz, że kotka cierpi na koci katar. Musisz sobie uświadomić, że to bardzo powazna choroba, to nie nasz ludzki katarek, który trwa 7 dni. Często to choroba, która będzie wracac przez całe kocie życie, pod różnymi postaciami, w zależności od typu wirusa, może powodować zapalenie płuc, krtani, owrzodzenia w pyszczku. I dlatego dobry, zaufany wet , to podstawa. Trzymam kciuki za koteckę

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16664
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 26, 2010 23:53 Re: Kotek popsuty przez antybiotyk - proszę o rady

msw pisze:No może przerysowuję, nie jest tak że nie chodzi i wyje z bólu, ale jak próbuję go podnieść to go boli i miałczy. Ale sam chodzi, wspina się po krzesłach itp, tylko jest taki przymulony i widać coś mu doskwiera. Poza tym logika (tak, jest takie słowo) wskazuje że upadek ma już za sobą a to teraz jest związane z antybiotykiem. Przecież nie ma cudów, jak w tydzień po upadku skoczył z ziemi na regał 1.50, biegał jak fryga po całym pokoju, po meblach i żyrandolu, to nie powiesz mi że coś mu było albo że teraz nagle wyszło... A teraz boli go wszystko, łącznie z ogonem, czy to też efekt upadku? Najpierw trzeba zobaczyć żeby wydać kategoryczną diagnozę...




Tak...dziwie się,że po upadku nie zrobiłeś mu rtg... :( Może mieć odbite nerki i właśnie dlatego go boli teraz...Może mies poprzemieszczane narządy wewnętrzne...i dopiero teraz sa tego objawy...Pójdź do weta i poproś o rtg...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sylwiakociamama, Wix101 i 139 gości