Tja, tośmy sobie pogadali... dzieci jak zwykle robią piaskownicę z każdego (prawie) forum. Każdy tylko umie pouczać, zamiast poradzić (a to jest różnica!).
Jak można obcej osobie robić takie uwagi o nieodpowiedzialności i sposobie nazywania kota. Ja to robię humorystycznie a wy od razu z pazurami... po co? Żeby się dowartościować czy z dziecinady? co by nie było jest to żałosne...
Ja z weterynarzem jestem w stałym kontakcie, jak pisałem 5 razy byłem po same antybiotyki, dwa razy szczepić,raz odrobaczyć itp. nie mówcie mi że jestem nieodpowiedzialny. Ale jak widać że kotku nic nie jest to się nie idzie do weterynarza. Ja o weterynarzach mam złe zdanie, to są w większości naciągacze żerujące na małych dzieciach (takich dkładnie jak większość z Was

), które biorą na litość rodziców żeby zapłacili za wszystko. Na pewno nie pójdę do niego ze zdrowym kotem tylko po to by go obejrzał. Jak idę do w jakimś celu - po leki, szczepienie itp. Poza tym moja żona jest lekarzem i o leczeniu jako takim ma trochę pojęcia. Nie potrzebuję więc latać do weterynarza jak do wyroczni co mi tutaj proponujecie. Tutaj chciałem tylko zaczerpnąć informacji o leczeniu tym konkretnym lekiem...
Co do tarasu i zabezpieczeń,to darujcie ale znowu dziecinada z was wychodzi. Sąsiadka ma kota 8 letniego który całe 8 lat chodzi po tym tarasie od maleńkiego i do dzisiaj nigdy nie spadł. Mój kotek chodzi też prawie od urodzenia, i nigdy nie miał żadnych problemów. Można powiedzieć żę biorę z niej przykład. A to że była to jej wina to nawet ona przyznaje, nawet chciała mi za weterynarza zwrócić... Ale co szkodzi nie mając o tym wszystkim pojęcia powymądrzać się, prawda,
dzieci? Wy już wiecie że nieodpowiedzialny bo napisał "zepsuł się", "wybrakowany" itp... żenada... A telefon do weterynarza w święta nie działa...
Tja, niezaliczam to się do małych dzieci, to fakt, a o kochaniu zwierząt się nie wypowiadaj bo skąd możesz to wiedzieć? W piaskownicy wszystko jest takie proste, wiem, wiem, ale w życiu niestety tak nie jest, dziecko

To że mówię tak jak mówię nie musi oznaczać żę nie kocham mojego kociambułka, bo jest akurat odwrotnie

Dzieci nie piszcie już w moim wątku, idźcie sobie do piaskownicy czy gdzie indziej, ale zejdzcie mi z oczu bo jestem trochę zmęczony

Pozdrawiam!