witajcie
zaraz będę dzwonić do poleconych tu weterynarzy, dam szybko znać jak coś uda mi się ustalić
Broszka czuje się bardzo dobrze, oczywiście biorąc poprawkę na stan jej "wnętrza"
Czuje się teraz zdecydowanie lepiej niż miesiąc temu: je bardzo chętnie i wciąż zagląda do misek, załatwia się, bawi się i chwilami nieźle rozrabia i szaleje
dlatego zamiast ją uśpić co sugeruje nasz wet albo czekać biernie na jej śmierć - zdecydowałam się wczoraj napisać o niej na forum i widze że to była słuszna decyzja bo może dzięki Wam uda się ją uratować
Niestety, Broszka szybciutko się męczy i wtedy mocno dyszy a z odpoczynkiem i snem jest problem bo nie może się normalnie położyć więc podsypia na siedząco
poza tym męczą ją takie dziwne napady kaszlu co wygląda naprawdę niefajnie bo nie może odkrztusić porządnie i tak się męczy - wygląda jakby miała wykaszleć płuca a potem długo nie może złapać oddechu
Muszę pilnować żeby nie podjadała innym kotom suchej karmy bo ustaliłam z wetem że jej dieta musi być półpłynna i bardzo skondensowana w wartości odżywcze tzn malutkie porcje za to wysokowartościowe żeby zminimalizować ryzyko zatkania bo to będzie dla niej koniec...
Załatwia się na szczęście normalnie (prawie) tzn podaję jej 2x dziennie laktulozę i do jedzenia rozwodnione saszetki Herrmannsa (których dawkowanie jest tylko jedna saszetka 85g dziennie na 4kg kota) i puszki Grau, często zmielone drobno surowe mięsko oraz do każdego posiłku rozwodniony do picia proszek rc conwalecent.
Broszka zjada sporo a waży wciąż ok 1 kg
Sika b.często malutkie porcyjki, podejrzewam że dlatego że pęcherz również jest przemieszczony lub rozciągnięty. Kupki robi regularnie - codziennie. Kiedy są zbyt małe i bardzo twarde bobeczki podaję jej parafinę..
Malutka Broszka jest rozkoszna

wstawię później dzisiejsze fotki to same zobaczycie
