Broszka,zerw.przepona,jelita w płucach, cz. 1

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 23, 2010 7:52 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Nie zwlekaj - ludzie z tego forum zawsze pomagają sobie nawzajem - weci tego typu operację zwykle robią na kredyt - zapłacisz ile możesz na starcie, my pomożemy i jakoś uzbiera się na spłacenie wetów :ok: . Na Lolka też zbieraliśmy przez fundację.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 23, 2010 7:55 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

jasne tak jak mówi przedmówczyni
poza tym można porobić jakieś bazarki itp
zrobić zbiórkę pieniążków
razem damy radę
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 9:22 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

witajcie :1luvu:

zaraz będę dzwonić do poleconych tu weterynarzy, dam szybko znać jak coś uda mi się ustalić :ok:

Broszka czuje się bardzo dobrze, oczywiście biorąc poprawkę na stan jej "wnętrza" :roll:
Czuje się teraz zdecydowanie lepiej niż miesiąc temu: je bardzo chętnie i wciąż zagląda do misek, załatwia się, bawi się i chwilami nieźle rozrabia i szaleje :)
dlatego zamiast ją uśpić co sugeruje nasz wet albo czekać biernie na jej śmierć - zdecydowałam się wczoraj napisać o niej na forum i widze że to była słuszna decyzja bo może dzięki Wam uda się ją uratować :1luvu:

Niestety, Broszka szybciutko się męczy i wtedy mocno dyszy a z odpoczynkiem i snem jest problem bo nie może się normalnie położyć więc podsypia na siedząco :(
poza tym męczą ją takie dziwne napady kaszlu co wygląda naprawdę niefajnie bo nie może odkrztusić porządnie i tak się męczy - wygląda jakby miała wykaszleć płuca a potem długo nie może złapać oddechu :(

Muszę pilnować żeby nie podjadała innym kotom suchej karmy bo ustaliłam z wetem że jej dieta musi być półpłynna i bardzo skondensowana w wartości odżywcze tzn malutkie porcje za to wysokowartościowe żeby zminimalizować ryzyko zatkania bo to będzie dla niej koniec...

Załatwia się na szczęście normalnie (prawie) tzn podaję jej 2x dziennie laktulozę i do jedzenia rozwodnione saszetki Herrmannsa (których dawkowanie jest tylko jedna saszetka 85g dziennie na 4kg kota) i puszki Grau, często zmielone drobno surowe mięsko oraz do każdego posiłku rozwodniony do picia proszek rc conwalecent.
Broszka zjada sporo a waży wciąż ok 1 kg :roll:
Sika b.często malutkie porcyjki, podejrzewam że dlatego że pęcherz również jest przemieszczony lub rozciągnięty. Kupki robi regularnie - codziennie. Kiedy są zbyt małe i bardzo twarde bobeczki podaję jej parafinę..

Malutka Broszka jest rozkoszna :1luvu:
wstawię później dzisiejsze fotki to same zobaczycie :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw gru 23, 2010 9:29 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Poczytałam o Broszce. Super, że chcesz o nią walczyć. Na prawdę są szanse, chociaż nikt Ci nie zagwarantuje w 100 procentach. Ale trzeba próbować.
Koszta na pewno będą duże, ale tak jak piszą dziewczyny, trzeba będzie zbierać, a wielu weterynarzy w takiej sytuacji godzi się na skredytowanie.
Jak już dojdzie co do czego, to może też któraś z uprawnionych do tego dziewczyn wystawiłaby aukcję charytatywną na Allegro, jak myślicie, dziewczyny?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 23, 2010 9:31 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

to czekam na fotki z niecierpliwością

jeśli masz jakieś rzeczy na sprzedaż ( świeczniki,ramki itP) można zrobić bazarek
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 10:11 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

właśnie dodzwoniłam się do dr Kiełbowicza z Kliniki UP we Wrocławiu.
mam wątpliwości czy rzeczywiście z nim rozmawiałam miesiąc temu :roll:
dziś była zupełnie inna rozmowa 8O
mam przyjechać z Broszką w poniedziałek na 8 rano to zrobią jej pełną diagnostykę i zadecydują czy możliwa jest operacja :ok:

tylko nie wiem jak ja wyjadę bo dziś to niemożliwe - na drodze wyjazdowej z mojego gospodarstwa jest 2 metrowa hałada śniegu na odcinku ok 50m :?
musimy z mężem spędzić święta na szuflowaniu :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw gru 23, 2010 10:14 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

skoro rozmowa była inna jak sama uważasz to znaczy ,że lekarz ma dobre podejście i warto próbować
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 10:26 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Kciuki :ok: :ok: :ok: za poniedziałkową wizytę :ok: :ok: :ok:
Ten kaszel i łatwe męczenie się -sądząc po wpisach dotyczących Lolka to efekt tego, że jelita uciskają na serce (zmęczenie) i płuca (kaszel).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 23, 2010 10:36 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

tak wygląda dziś moja droga wyjazdowa:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a dla porównania - tak wygladała po pierwszym śniegu:
Obrazek

Edytka1984 pisze:skoro rozmowa była inna jak sama uważasz to znaczy ,że lekarz ma dobre podejście i warto próbować

no właśnie mam wątpliwości czy w ogóle z tą samą osobą rozmawiałam 8O
inny głos, inny sposób wysławiania i zupełnie inna rozmowa :roll:
a dzwoniłam na ten sam numer i wtedy i dziś i pytałam przed rozmową czy rozmawiam z dr. Kiełbowiczem a on potwierdził i wtedy i dziś :roll:

edit: zamieniłam zdjęcia na linki bo są za duże :oops:
edit2: zmniejszyłam fotki więc znów je wstawiam
Ostatnio edytowano Czw gru 23, 2010 18:34 przez Broszka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw gru 23, 2010 10:44 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Bardzo kurna malownicza ta droga...... :roll:


Jakbys potrzebowała we Wroc"pilota" to służę pomoca- nareszcie sie (prawie) doleczyłam. Ew. jakbyś planowała konsultacje z Niedzielskim, to jest ten pierwszy adres, na ul. Komandorskiej ;)

POWODZENIA!!!!!! :ok:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 11:09 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

widok masz piękny
ale bez odśnieżania się nie obejdzie
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 23, 2010 11:14 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

ulvhedinn pisze:Bardzo kurna malownicza ta droga...... :roll:


Jakbys potrzebowała we Wroc"pilota" to służę pomoca- nareszcie sie (prawie) doleczyłam. Ew. jakbyś planowała konsultacje z Niedzielskim, to jest ten pierwszy adres, na ul. Komandorskiej ;)

POWODZENIA!!!!!! :ok:


najgorsze z tą drogą jest to że po odśnieżeniu potrafi ją zawiać tak samo lub jeszcze gorzej w ciagu kilku godzin :evil:
jak więc uda się po odwaleniu sniegu wyjechać samochodem to nigdy nie wiadomo czy uda się wrócić... najgorsze że droga gminna znajdująca się za bramą jest tak samo zawiewana na przestrzeni kilku km i czasem czekamy na odśnieżenie przez służby po parę dni :?

mam koleżankę we Wro, ale gdyby nie mogła mi pomóc to gdyby zaistniała taka potrzeba to poproszę Ciebie :1luvu:

świeże fotki się ładują na bucketa - zaraz wstawię sesję :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw gru 23, 2010 11:21 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

zima to dla mnie najgorszy okres na wyjazdy :evil:
mam w domu dużo zwierząt pod opieką a mąż pracuje poza domem i przyjeżdża w zimie tylko na noc lub jak nie ma dojazdu to nawet tylko na weekend i wtedy w tyg jestem tu sama uwięziona na dodatek ... :(

jeśli więc po poniedziałkowych badaniach będą chcieli Broszkę operować np na drugi dzień to będę musiała ją zostawić we Wro bo nie wiem czy uda mi się wrócić do domu i ponownie wyjechać a męża nie będzie w tym tyg w domu..
jeśli jej nie przechowają na kilnice to będziemy potrzebować domku na przechowanie i odwiezienie małej na operację bo ja nie wiem czy będę mogła dojechać.

sesja Broszki - czyz nie jest cudowna? :1luvu:

piszemy na forum miau :wink:
Obrazek
pozujemy:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw gru 23, 2010 11:24 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Piekne kociateczko.

Oby jej sie udalo.
Kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw gru 23, 2010 11:25 Re: karzełek,zerwana przepona i jelita w płucach-ma szanse żyć?

Broszko jakaś Ty ładna :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Oby się udało zrobić operację i by ona się powiodła

już trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 103 gości