bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

[magdaradek]

skoro psy śnią to i koty również.
Mój Rysio przebiera łapkami we śnie jakby biegł, więc na pewno wtedy mu się coś śni.

[sunshine]

Czyli nie jestem wariatką? Bo Elza wtedy była naprawdę przerażona. I tak sie wtulała, z pełnym zaufaniem. Dumna jestem, ze w takiej chwili przyszła do mnie.

[shalom]

Też uważam że maja sny. Mojej Frejce często coś się śni, drgają jej wtedy wąsy, rusza łapkami, czasem ciumka, jak ją wtedy spokojnie głaszczę to jej przechodzi. Pewnie czegoś się boi, jakieś wspomnienia z dziury przy ulicy. Moja maleńka musiała walczyć o życie i każdy kęs

[sunshine]

Biedna mała. Mnie zawsze bardzo ruszają takie historie. Tym bardziej, ze mam dość bujną wyobraźnię i potrafię sobie wyobrazić ten lęk, głód, bezbronność.

[shalom]

Ja też, wręcz czuję jej przerażenie. Dlatego musiałam ją mieć i jej udowodnić że człowiek może być dobry, że może być ciepło i przytulnie. Panienka powoli się tego uczy, a wiele rzeczy jeszcze ją dziwi. Ale przez swoje pochodzenie nigdy nie będzie normalnie miauczeć, bo przecież nie mogła zwracać na siebie uwagę innych

[sunshine]

U nas też największa bida, Hans, najrzadziej miauczy; a jeśli już to cichutko. Za to Erwin mógłby drzeć się nonstop. Hans trafił do nas jako prawie 4miesięczny kociak. Gdy trafił do lecznicy, mimo że miał 3 miesiące ważył tyle co 8dniowy kociak. Skóra i kości. Dwa kociaki mieściły się na dłoni. Oczka zalepione ropą, w nosie aż się gotowało Braciszek miał już zmiany osłuchowe w płuckach i nie przeżył Hans chyba nigdy nie będzie w pełni zdrowy. Choc ostatnio, na srebrze, bardzo ładnie funkcjonuje.

[shalom]

No to super, oby tak dalej. Frejcia chora nie była, chyba jako jedyna rodzenstwa, silna jest, przetrwałaby na dziko. Ale jak ją wyłapano to była potwornie brudna, dzika, zestresowana, niechętna kontaktom. A teraz taka biała kuleczka wtulajaca się w uda. To wspaniałe jak kot odżywa przy ludzkiej miłości.

[sunshine]

Dokładnie. Ja bym moich chłopaków nie oddała za nic. Ostatnio nawet Hans przychodzi na kolanka, udeptuje i mruczy. Długo nie wytrzymuje, ale ja tym bardziej cenie te chwile zaufania. I ostatnio Hans nie wyrywa sie przy podawaniu leków. Ufa nam coraz bardziej

[shalom]

Przekonał się. Dziki kotek musi chyba zrozumieć, że krzywda mu się nie stanie. I tak teraz H siedzi i uwierzyć nie może, że zbieram Frejkę z podłogi, ściskam, całuję, zglądam w mordeczkę, oglądam pazurki, kładę na plecki. Kiedys to było nie do pomyślenia. Tyle ze z udomowieniem Frejki Konan się odsunął. Odkąd ona przychodzi do mnie na kolanka, to on przestał i nawet jak juz przyjdzie i zobaczy że ona też leci to od razu się obraza i odchodzi. A przecież tyle miłości mu daję, nie powinien być zazdrosny. Nie wiem co z tym zrobić

[sunshine]

Chyba możesz tylko przeczekać. Gdy miałam Żabę i Ewarysta, kocica zarezerwowała moje kolana tylko dla siebie. Kocur nie miał szans. A nawet jak sie ułożył, Żaba go spychała. A była o połowę mniejsza. Początkowo, gdy przyniosłam małą bidę, kocur się na mnie obraził. A z czasem pokochał kocicę. Uczył ją praw panujących w naszym domu. Pokazał, że po firanach się nie skacze. I choc nieraz był na nią zły, to gdy zginął, Żaba bardzo za nim tęskniła. Myślę, że u Ciebie będzie podobnie. Kocurek musi to sobie na nowo poukładać.

Właśnie wykończyłam piernik. Teraz wcinam soczyste mandarynki.

[shalom]

Coś sobie ułożyć nie może oby mu przeszło. Bo on taki samolubny jest, lubi byc w centrum uwagi, bardzo mu sie podobało, jak na początku głównie nim się zajmowaliśmy bo Frejka z daleka się tylko przyglądała.
Swoja drogą, chyba wszystkie dziewczyny szykują święta bo tak tu cicho ja może pójdę wreszcie się ogarnąć i ubrać

[sunshine]

Cichutko. U mnie w pracy cisza jak makiem zasiał. Ale to dobrze. Mam czas na kawkę z mlekiem i pracę, i przyjemności.
Miłego dzionka

[jozefina1970]

W pracy największe zamieszanie dzisiaj

[sunshine]

A u mnie błogosławiony spokój
A u HSB szef zamówił poczęstunek wigilijny- frytki i kotlet drobiowy

[shalom]

Żeby tradycji stało się zadość