Piękna trikolorka już w DS :)

Witam, witam. Kicia bardzo dużo "gada", ona chyba z tych rozmownych kotów:). Wczoraj bawiła się ze mną sznureczkiem, podobała nam się ta zabawa :ryk:

Bardzo lubi wyglądać przez okno. Dzisiaj bardzo się dopominała żeby ją wypuścić z pokoju, dosyć chyba ma izolacji. Na moje koty narazie prycha, ale ich nie atakuje. Pewnie dlatego, że moje ogonki trzymamy na rękach. Boimy się bliższego kontaktu. Moje koty leżą plaskato przy drzwiach do pokoju, lub drapią w drzwi. Koniecznie chcą się bliżej zapoznać z nową koleżanką :ryk:

Pyza, też lubi pospać, zwłaszcza pod kocykiem :ryk:

, ale najbardziej to lubi być głaskana, lub czesana :ryk:

Obraca się wtedy dookoła tak, żeby cały kot był wygłaskany :twisted:

Jak się przestaje, to strzela baranki.

W tej chwili, mój Filon gada do drzwi, wesoło jest :ryk:

Jest i dziwne zachowanie Pyzy, nie boi się mnie, Daniela i Agi (Aga-Kicia). Mojego męża też się nie boi, daje się głaskać, ale tylko do momentu gdy TŻ się nie odezwie. Jakieś przykre wspomnienia na męski głos?. Nie wiem, Daniel też nie jest już dzieckiem i mutację przeszedł już dawno temu (ma 23 lata).

To pewnie troszkę uciążliwe tak pilnować, żeby się nie zetknęła z rezydentami, koteczka pewnie znudzona bardzo już. W dodatku jeszcze ze względu na chorobę długo tak będzie musiała siedzieć sama. Zastanawiałam się czy jest taka pyzata bo lubi jeść, czy nie lubi się ruszać

Wiolaww pisze:Nie wiem, czy podawać tą chlamydię, narazie się wstrzymałam, jakoś już nie mam zaufania do tego weta.
Pokazywała ten antybiotyk przed pobraniem krwi, wet nie widział przeciwwskazań
Zawsze byłam zadowolona z tej lecznicy, ale to była jakaś nowa wet. Teraz wybiorę się do innej przychodni, dużo dalej, ale i dużo lepszej.

Wiola - Ty jej chlamydii nie podawaj - skądkolwiek byś ją miała :-)

Antybiotyk miała dostawać.
Pogadaj z jakimś vetem - nawet telefonicznie.
Z antybiotykami wydaje mi się jest tak, że albo podawać i to określoną ilość czasu albo sobie nie zawracać puzona.
Duomox - łykał mój pies - nie było żadnych problemów - nie wiem jak koty na to reagują.
Bez vetowej konsultacji się nie obejdzie.
A swoją drogą jest tu jakaś vetk-a warszawska na forum - no albo vet, żeby Panom nie ujmować.
Z krakowskich bywa Keria - spróbuję ją namierzyć - poproszę żeby tu weszła i pogadała.
Tylko potrzebne info - co Pyza-Paczwork dostała za pierwszy antybiotyk - bo chyba coś wcześniej było.

Ja też walczę z księgowymi - ale to ze względu na zmianę stawki vat, koniec roku i oprogramowania :-)

niezapominajka pisze:Witam,

tu"domek" zalogowałam się w końcu, a że jestem teraz "w pracy" to podglądam. Na razie martwię się, że ona chora....i bije dzieci Co tam jeszcze porabia nasza Pyza, bo jej przyszła koleżanka tylko śpi dosłownie całymi dniami...

Witaj nowy domku.
Bardzo fajnie, że będziesz tu z nami śledzić co u Paczworka.
Trzeba pilnować swojego kota - tym bardziej, że to naprawdę piękna kicia.

Badaliście krew Waszej rezydentki? Im starsze koty tym więcej śpią - ale też takie ciągłe spanie może być sygnałem problemó z nerkami. Tfu, tfu odpukać - nie życzę tego - ale właśnie mam takiego 19-latka z bardzo chorymi nerkami. Co dziennie dostaje kroplówki - od miesiąca. A właściciele nie zauważyli problemu - przynieśli kota do uśpienia bo stary i pewnie zaraz zacznie chorować. A on już był chory. Pewien vet mi kiedyś powiedział, że u kota dopiero jak 75% nerek całkowicie wysiądzie widać pierwsze objawy.
Ja tak straciłam pierwszą kicię Duszkę. Wszystko było ok. Nagle jakiś ropień zęba, zabieg z narkozą a z narkozy prawie nie wyszła - wyniki nerek masakrycznie przekroczone i kotka odeszła w dwa tygodnie. Miała około 6 lat. Była zdrowa, piękna sierść. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby jej robić badania - bo nic się nie działo.

Ależ ja kraczę. Ale to przez te kroplówy co dziennie.

Cammi nie robiliśmy Psotce badań, ostatnio szpurając po miau i w ogóle przeglądając kocie strony wyczytałam właśnie o tych chorobach nerek, że niby powinno się badać pod tym kątem jak kicia skończy 8 lat. Nie wiedziałam o tym. Tym bardziej, że nie miałam wcześniej tak "starego'' kota. Dlatego zastanawiałam się nad tym jej spaniem, czy to normalne. Może po prostu się nudzi bo jak dzieciaki są w domu schodzi łaskawie do nas i patrzy, a jak jest cicho i jestem tylko ja to jakby kota nie było, nawet nie śpi w tym samym pokoju tylko idzie sobie do pokoju dzieciaków.

Od niedawna zdecydowałam się na pracę w domu i pracując brakuje mi troszkę tego, żeby jakieś stworzonko przyszło, zamruczało, zainteresowalo się

Mam nadzieję, że Pyza sprawdzi się w tej roli, zatrudnię ją jako moją osobistą asystentkę :ryk:

Imię Paczwork bardzo oryginalne, ale niestety nie do wymówienia dla sepleniącej 4-latki

niezapominajka pisze:Cammi nie robiliśmy Psotce badań, ostatnio szpurając po miau i w ogóle przeglądając kocie strony wyczytałam właśnie o tych chorobach nerek, że niby powinno się badać pod tym kątem jak kicia skończy 8 lat. Nie wiedziałam o tym. Tym bardziej, że nie miałam wcześniej tak "starego'' kota. Dlatego zastanawiałam się nad tym jej spaniem, czy to normalne. Może po prostu się nudzi bo jak dzieciaki są w domu schodzi łaskawie do nas i patrzy, a jak jest cicho i jestem tylko ja to jakby kota nie było, nawet nie śpi w tym samym pokoju tylko idzie sobie do pokoju dzieciaków.

Od niedawna zdecydowałam się na pracę w domu i pracując brakuje mi troszkę tego, żeby jakieś stworzonko przyszło, zamruczało, zainteresowalo się Mam nadzieję, że Pyza sprawdzi się w tej roli, zatrudnię ją jako moją osobistą asystentkę

Imię Paczwork bardzo oryginalne, ale niestety nie do wymówienia dla sepleniącej 4-latki

To wyzwanie - to imie - a Pyza fajne - mnie się kojarzy ze szczeniakiem sąsiadów - dali mu tak imię - dodam, że szczenior płci męskiej.
Co do badania - to już Wasza decyzja :-)

Witam na forum domek, z tej strony Paulina

I cały czas kibicuję

Faktycznie w pewnym wieku powinno się kotu robić badania profilaktyczne,zresztą jak ludziom.Ale spanie z wiekiem u kotów się bardzo wydłuża.

Wiolaww - chlamydia to choroba,na którą szczepi się szczepionką czteroskładnikową

Uważam,że do weta trzeba mieć zaufanie,a jak go nie ma,zmienić weta. Ale faktycznie samemu raczej nie kombinować z antybiotykami,na zasadzie raz dam,a później może nie,bo nie wiem czy to ma sens. Coś trzeba postanowić. Kotka musi mieć postawioną na te oczy diagnozę,można to zrobić u kilku wetów,co dwie/trzy głowy to nie jedna.

Witam, ja już święta mogę zacząć :ryk:

Gary gotowe. Jutro idę do pracy, prosto z pracy jadę do teściowej (oczywiście z garami). Potem jadę zawieść potrawy do brata (bratowa jest bardzo chora) i już potem tylko wigilia u mamy
(tu oczywiście też z garami) :ryk: