Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
mawin pisze:jak się czuje Gerard? jak posikiwanie?
Nemi pisze:8O Gerarda przez przypadek znalazłam
Neigh pisze:mawin pisze:jak się czuje Gerard? jak posikiwanie?
To musisz się cofnąć o 2 strony bo pisałam:-) dopiero co....na razie tfu tfu na kota urok - po odstawieniu furaginu bez zmian.
Poza tym usiłuje zapracować na michę.........umila nam czas śpiewami pod spiżarnią, gdzie najechało sie różnych rzeczy na Święta. Ślepy to on moze i jest.....ale wech ma prawidłowy:-)
Gibutkowa pisze:Ja dziś rano próbowałam zebrać się do pracy i jednocześnie między ubieraniem się, malowaniem i pochłanianiem w biegu śniadania (aż dziw że nie poszłam do roboty z majtkami na głowie) podsmażałam kurczaka do sałatki (na dzisiejszą obiado-kolację). I coś mnie tknęło nagle, z naciągniętymi rajtuzami na jedną nogę dokicałam do kuchni a tam...Mieczysław grzebie łapą w patelni na której smażą się kawałki kuraka
![]()
![]()
no dureń kompletny, chyba mu mało spalonego wąsa (ostatnio chodził sobie po kuchence między palnikami, kiedy na gazie gotowała się woda w czajniku). Na pięć minut gnojka z oczu nie można spuścić. On się w ogóle niczego nie boi. Wczoraj wyrąbał głową w kant szafki, już miałam przed oczami wizję jazdy do weta z krwawiącym z głowy kotem i szycie tego durnego łba
![]()
Na szczęście nic sobie nie zrobił - no cóż jak to mówią "głupi ma zawsze szczęście" ale ja oczywiście narobiłam w zbroję jak dojrzałam kątem oka Mieczysława łupiącego w pełnym pędzie (skoku) łbem w szafkę, a potem się jeszcze gnojek wyrywał jak go chciałam zmacać czy mu się ten łeb w całości ostał
Jezusie ten waryjot mnie wykończy psychicznie...
Mój chłop ostatnio powiedział, jak przestrzegałam brata żaby pamiętał o nieotwieraniu okiem i balkonu, że mielibyśmy w ciągu 2 minut latającego kotkaMietek nie ma absolutnie poczucia wysokości/odległości, nie ma instynktu samozachowawczego kompletnie!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 16 gości