widzę że zaległa cisza...
a czas leci...Edi w klatce siedzi..
czy ja się dowiem jak z tym Edisonkiem?
i czy mam go brać czy nie?
pokój po Julce,o którym sobie wczoraj przypomniał moj mąż stoi pusty-Edisonowi będzie w nim jak w raju bo to pokój leczenia depresji i skoro Julcia dała radę to i on da

trochę chyba szkoda aby pokój stał pusty a Edi męczył się w klatce
Feliwaya to ja mam -u mnie wszystkie na początku "jadą na feliwayu"
wcale nie uważam kupna kropli bacha za wyrzucanie pieniędzy- jeśli łatwo się je podaje i jeśli mogą mu pomóc to dziwana mi się wydaje taka oszczędnosć-w końcu chodzi o jego samompoczucie no ,nie? a te krople to chyba nie jest droga sprawa?nie wiem...
I same piszecie że Edi jest jak szkielecik to czy dziwne jest pytanie "jak go utuczyć"
przecież to że kot jedzie na karmie antyalergicznej to nie jest żaden powód aby był wychudzony.
Są chyba jakieś pełnowartosciowe,pełnokaloryczne karmy antyalergiczne-pytam Was bo Wy macie z nim doświadczenie ,więc myślę że lepiej abym z niego skorzystała ,niż wymyślała sama..