Byłam dzisiaj u mojego weta na odrobaczaniu i, o dziwo, Jaga akurat wtedy zakasłała i wet mógł w końcu zobaczyć jak to wygląda. Padło podejrzenie o zwężone pierścienie tchawicze i po Nowym Roku idziemy na rtg krtani i klatki piersiowej. Wtedy ewentualnie można również zobaczyć czy serduszko jest w porządku. Myślę, że to narazie najlepsze rozwiązanie, jeśli nic nie wykaże - wtedy inne badania.
Właśnie dzisiaj było dziwnie - Jaga dostała Pyrantelum i po tym zaczęła kasłać, jakieś 15 minut później - w domu.
Mam nadzieję, że badania coś wykażą, jeśli ani rtg ani morfologia i kał nic nie pokażą, to poproszę o jakieś badania w kierunku astmy.
Choć po konsultacji z weterynarzem sądzę,że robaki to raczej są mało prawdopodobne - wtedy moja druga kicia miałaby też jakieś objawy, zresztą one są niewychodzące i odrobaczane co dwa miesiące.
Ach...te kociaki
