Rozmawiałam przed chwilą z naszą wetką - dr Antosik czarno widzi poskładanie Ali, on w każdym razie nie podjąłby się zabiegu.
Wypytałam wetkę, co ona sądzi, jak by postąpiła ... powiedziała, ze zabieg będzie bardzo trudny, do poskładania jest miednica, wgnieciona, z odłamkiem. Wg niej w łapie jest minimalne czucie i jak patrzy na zdjecie, to nie widzi, żeby kości lapy były uszkodzone. Tylko ta miednica ...
Zostawić tak nie można, kotka w taki sposób nie może funkcjonować. Amputować łapę też szkoda, bo łapa wygląda, że jest cała. Ponieważ uraz nie jest świeży, trzeba będzie znów wszystko łamać, zabieg będzie głęboki. Wetka uważa, że właściwie takiej operacji logistycznie mogą sie podjąć tylko lecznice funkcjonujące przy uczelniach.
O kosztach nie wspomnę ... ale z tym sobie jakoś musimy poradzić.
Ala musi żyć, musi mieć szansę nareszcie na normalne życie

Należy jej się ...
Jeśli ktoś ma jakiegoś dobrego weta chirurga i mógłby pokazać zdjecie ... musi znaleźć się ktoś, kto ją poskłada do kupy
