ech... kurna, nie zdazylam wczoraj aparatu odpalic, a mina Justy na paczke byla warta uwiecznienia

Niezle ja zatkalo, szczena w dol, zostala bez slowa...

Myslala, ze ja wkrecam, ze sobie jaja robie... (dzien wczesniej z sasiadka zartowaly, ze to bedzie striptizer)

Wieze mozna powiesic na scianie, tak wiec Tygrys nie bedzie mial do niej dostepu
A wczoraj znow nie moglam opedzic sie od kotow... wszystkie na raz chcialy sie miziac

Rysiu urosl

Ale pysio ma nadal slodki do schrupania
Manius przytyl nieco, zafundowal mi peeleng rak swoim jezyczkiem

Znow staje sie tym samym miziakiem i chodzaca, kocia lagodnoscia jaka byl wtedy, gdy go spotkalam pod kwiaciarnia

Kikusia lezala na klatce, nie zwiala na widok obcego, czyli mnie, dala sie troszke pomiziac, choc troszke sie bala... Ale to i tak duzo jak na nia, powoli sie przelamuje nasza perelka

Prima, Rysiu, Miki, Ozzy i Zuzu bez pytania pchaja sie na kolana i ciagle chca sie miziac

A kiedy przytulilam sie do Eustachego

poczulam, ze niczego wiecej w tym momencie do szczescia mi nie trzeba

Cale moje szczescie to ten wspanialy kocio

Uwielbiam sie do niego przytulac

Po raz pierwszy na wlasne oczy moglam zobaczyc Bone! Drzemala sobie w klatce razem z Czortem. Dotad przy mnie nigdy sie nie ujawniala! Mysle, ze ona sie przy Czorcie czuje bezpiecznie

Nadia ciagle wodzila wzrokiem za ukochanym Eustachym

Ech... jak oni sie kochaja

Kupilam Royala kociakom, bo promocja byla, i kilka kabanosikow na przekaske

Psiakom, zwlaszcza Pedrowi specjalne tabletki i paleczki mietowe, zeby mu tak nie smierdzialo z mordki. Z przyjemnoscia zajal sie ta paleczka

Taka sama dostal Fibi, przeszczesliwy zawlokl ja do swojej budy i sie na oczy juz nie pokazal

A Matyldzia... Jest przepiekna! Te biale skarpetki i biale wasiki....

Cudny kontrast z czarnym futerkiem

Jest przemiziasta, widac, ze bardzo spragniona kontaktu z czlowiekiem i bardzo ufna. Wogole sie mnie nie bala

Miziak nad miziaki, co ugniata nawet powietrze

Przekochana kocinka

Mysle, ze nawet jesli okazaloby sie, ze jej dni sa policzone, a znalazlby sie odpowiedni domek... jesli znalazlby sie ktos, kto pokocha ja tak bardzo, ze bez wzgledu na to, czy bedzie zyla rok, kilka lat czy miesiac, ten ktos zrobi wszystko, by byla szczesliwa i czula, ze jest kochana, ze jest czyjas... Wtedy ja oddalabym ja do takiego domku chyba bez wahania..

Jest niesamowita, oblednie sliczna, slodka...

Moznaby ja miiiiiiziac i miiiiiiiiziac bez konca

A Ozzy... Ech... Cioteczki, czy wy macie to samo wrazenie, ze jak sie z nim miziacie przed wyjsciem od Justy to on patrzy za wami tesknym wzrokiem, proszac o jeszcze i pytajac jakby: "przyjdziesz jeszcze? Kiedy przyjdziesz? A pomiziasz mnie jeszcze? Nie odchodz, zostan, pomiziaj mnie jeszcze, prosze!... Nie chce, zebys odchodzila!"

Tak bardzo go kocham

Moje najdrozsze sloneczko

Przyjde, kochanie, po swietach przyjde na pewno

Kocham Cie, kotku, pamietaj!
