A skąd biorą się zimą takie maluchy?Bocian je przyniósł

niestety,standard-przez płot

Zobaczyli,że psy zamknięte i sruuuuuuuu do Aśki, "ona durna, zaopiekuje się" I mieli rację bo ja durna i nie wyrzucę.Maluchy załatwiają się tak "pachnąco",że nie mam zielonego pojęcia co one jadły

Na szczęście do kuwety

Na mokre rzuciły się jak dzikusy warcząc jeden na drugiego a jadły aż zrobiły się okrągłe i musiałam zabrać żeby nie pękły.Siedzą w kojcu i płaczą coby je wypuścić

Dzięki bogu wyglądają na zdrowe-oczy i noski czyste

Muszę zrobić zdjęcia i jakieś ogłoszenia.Może nie będą siedziały u mnie za długo bo szkoda,śliczne są

i właściwie oswojone -chwilka na rękach i włączają traktorki

Mam teraz na stanie 20footer i 4sunie
