dagmara-olga pisze:Miś jest uroczy. Ile ma lat? Bo pysio młodziutki!
A czy nie ma żadnych szans na polepszenie np przez rehabilitację albo jakiś zabieg?
Trudno powiedzieć ile Miś może mieć lat, myślimy, że ok. 3 – 4.
Miś ma przesunięty jeden z kręgów kręgosłupa.
Gdy go zabrałam ze schroniska Miś był sparaliżowany, nie ruszał prawie w ogóle łapkami, ogon miał bezwładny i nie kontrolował zwieraczy, ale czucie głębokie Misiu miał, nasz chirurg powiedział, że czasami cuda się zdarzają i takie koty mogą chodzić, a jak mnie zna to u mnie nawet częściej niż czasami i weszliśmy z odpowiednim leczeniem farmakologicznym do tego rehabilitacja.
Uraz musiał być już jakiś czas wcześniej, nasz chirurg powiedział, że operacja stabilizacji tego kręgu może przynieść więcej szkody niż pożytku do tego Miś będzie musiał znieść dużo bólu, nasza doc to potwierdziła jak również chirurg z Warszawy, który oglądał zdjęcia rtg Misia.
Miśowe łapki od początku są rehabilitowane, trzeba to robić niezwykle delikatnie, aby nie obciążać kręgosłupa, bo w każdej chwili może się ten przesunięty krąg przemieścić.
Cieszyła nas każda najdrobniejsza zmiana na lepsze, na początku Miś zaczął ruszać świadomie łapkami, później sam je podkurczał, następnie sam na nich siadał, później sam zaczął stawać, na początku chwiejnie i nieporadnie, śmiesznie rozkraczony, ale było coraz lepiej, a gdy zrobił pierwszy nieporadny krok to skakaliśmy z radości.
Codziennie powtarzaliśmy po 100 zgięć każdego stawu łapki [400 zgięć na jedną łapkę], całe lato każdy weekend spędzaliśmy na wsi na działce, aby Mis mógł uczyć się chodzić [na trawie szło mu to łatwiej], jak już zaczął chodzić najpierw bez pieluchy to uczyłam go jak chodzić z pieluchą, teraz Miś „biega” sam. Choć może słowo biega jest na wyrost, bo gdy biegnie to Misiowe łapki potrafią się zaplątać i czasami tyłeczek siada, ale Miś się podrywa i biegnie dalej, znacznie lepiej chodzi mu się powoli, trochę sztywno stawia łapki, ale dzielnie idzie do przodu, czucie w ogonku częściowo wróciło, nie tak zupełnie, ale jak się na mnie zdenerwuje to końcówką potrafi ruszać. Niestety Miś nie kontroluje oddawania moczu i tego już nic nie zmieni jest ucisk na nerw i nic nie możemy na to poradzić, ale Miś zaczął kontrolowac kupę dzięki temu mogłam Misia nauczyć, że kupę robimy o określonej porze, gdy zmieniamy pampersa i wtedy Mis ładnie robi kupę sam, nie chodzi ubrudzony w pampersie gdy nas nie ma.
Gdy byliśmy pokazać się chirurgowi jak teraz Miś pięknie chodzi to doc powiedział tylko jedno, „wiedziałem, że cuda to Pani sama robi i postawi go na łapki”
A ja miałam tylko jeden cel, aby Miś mógł być na tyle samodzielny, aby dojść tam gdzie zechce.
Myślę, że biorąc pod uwagę jego stan na początku a ten teraz to niemal cud i na prawdę więcej już się nie da zrobić, tym bardziej, że Miś dodatkowo wiele wycierpiał dzięki temu rzeźnikowi ze schroniska, który go wykastrował jak twierdził. To, co zrobił trudno opisać, przez kilka miesięcy Misiowa moszna i pupa się goiły, do tej pory Miś nie może wysunąć prącia, bo ten „wet” mu wszystko porozcinał i połatał, pozakładał kilka szwów, to był koszmar.